Radosław Sikorski o konflikcie wokół ambasadorów: Pan prezydent chyba strajkuje

Codziennie modlę się o to, by prezydent powołał wskazanych kandydatów na ambasadorów. Wiem, że przygotowałem profesjonalnych kandydatów - powiedział w Polsat News szef MSZ Radosław Sikorski.

Publikacja: 27.08.2024 20:06

Radosław Sikorski

Radosław Sikorski

Foto: AFP

amk

Spór kompetencyjny pomiędzy rządem  a prezydentem Andrzejem Dudą rozpoczął się zaraz po zmianie rządu. Odwołanie niektórych ambasadorów przedstawiciele rządu tłumaczą faktem, że chcą, aby nowi dyplomaci realizowali politykę, która jest kreowana przez obecną administrację. Z kolei prezydent Andrzej Duda wskazuje, że takie kroki powinny być z nim uzgadniane. Skutkiem tego może być to, że nowi przedstawiciele Polski pojadą na placówki jako chargé d'affaires, czyli pełnomocnicy ambasadora, osoby kierujące ambasadą w jego zastępstwie.

Nowy rząd, decyzją ministra Radosława Sikorskiego, odwołał m.in. ambasadorów uważanych przez Andrzeja Dudę za „prezydenckich” - ambasadora Polski w USA Marka Magierowskiego czy ambasadora przy NATO Tomasza Szatkowskiego.

W sondażu dla rp.pl większość ankietowanych oceniła, że w sporze tym racja stoi po stronie rządu.

Sikorski: Modlę się o to codziennie

Szef MSZ pytany o konflikt z prezydentem o mianowanie ambasadorów stwierdził, że kieruje się ustawą uchwaloną przez rząd Zjednoczonej Prawicy i „nic więcej nie może zrobić”.

Zauważył też, że przygotował listę profesjonalnych kandydatów na stanowiska ambasadorów RP, którzy mają pozytywną rekomendację komisji spraw zagranicznych i zgodę państw przyjmujących. Prezydent nominacji jednak nie podpisuje, nawet w przypadkach państw, skąd odwołano ambasadorów, których nie powoływał PiS.

- To jest niezrozumiałe, że prezydent nie chce powołać nawet osób w miejsce, gdzie nie ma odwołania osoby mianowanej przez rząd PiS-u, np. w Izraelu, gdzie przez 3 lata był wakat – mówił Sikorski. - Modlę się codziennie o podpisanie tej listy, ale pan prezydent chyba strajkuje.

Czytaj więcej

Bogdan Klich stanie na czele polskiej ambasady w USA. Wbrew prezydentowi Dudzie

Radosław Sikorski o ewentualnej wygranej Donalda Trumpa: Po prostu nie wiemy, co zrobi

Pytany o pomoc dla Ukrainy w przypadku wygranej Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA, Sikorski stwierdził, że „to nie jest czarno-biały obraz”.

- Trump nałożył sankcje na Nord Stream, dał zgodę na wysłanie pierwszych rakiet przeciwpancernych jeszcze przed wojną w Ukrainie, więc w tych sprawach między nim a rywalami, to nie jest czarno-biały obraz, tylko po prostu nie wiemy, co zrobi – mówił szef dyplomacji.

Stwierdził też, że Polska powinna współpracować z prezydencką administracją w USA bez względu na to, kto te wybory wygra.

- Z obiema stronami to jest inna rozmowa. Z demokratami bardziej o wartościach, z republikanami bardziej o twardych interesach — zauważył.

Spór kompetencyjny pomiędzy rządem  a prezydentem Andrzejem Dudą rozpoczął się zaraz po zmianie rządu. Odwołanie niektórych ambasadorów przedstawiciele rządu tłumaczą faktem, że chcą, aby nowi dyplomaci realizowali politykę, która jest kreowana przez obecną administrację. Z kolei prezydent Andrzej Duda wskazuje, że takie kroki powinny być z nim uzgadniane. Skutkiem tego może być to, że nowi przedstawiciele Polski pojadą na placówki jako chargé d'affaires, czyli pełnomocnicy ambasadora, osoby kierujące ambasadą w jego zastępstwie.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Protest PiS w Warszawie. Kaczyński atakuje KO. „To nie jest polska formacja"
Polityka
Żona pogrąży Ryszarda Czarneckiego? Co Emilia H. robiła na Collegium Humanum?
Polityka
Więzienie za ujawnienie orientacji seksualnej. Radykalny projekt trafił do prac w Sejmie
Polityka
Sondaż: Czy, zdaniem Polaków, PiS może wrócić do władzy po wyborach?
Polityka
Sondaż: KO na czele, jedna partia traci najwięcej
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne