Proces, który zaczyna się w poniedziałek, dotyczy tylko jednej ze spraw karnych, które wytoczono byłemu prezydentowi. Przed sądem w Nowym Jorku Trump odpowie za wypłacenie 130 000 dolarów na rzecz byłej aktorki porno Stormy Daniels w zamian za jej milczenie w kwestii stosunków pozamałżeńskich. Trump ratował w ten sposób swoją pierwszą prezydencką kampanię wyborczą w 2016 roku, w której rywalizował z Hillary Clinton i którą ostatecznie wygrał.
Trump jest oskarżony o 34 fałszerstwa dokumentów księgowych swojej rodzinnej firmy Trump Organization, w celu zakamuflowania jako „wydatków prawnych” płatności na rzecz aktorki filmów porno Stormy Daniels. Pieniądze miały kupić jej milczenie o pozamałżeńskich relacjach Donalda Trumpa, a zostały wypłacone przez ówczesnego prawnika i zaufanego człowieka Trumpa, Michaela Cohena, obecnie zaprzysięgłego wroga i jednego z kluczowych świadków oskarżenia.
Czytaj więcej
Były prezydent Donald Trump to osoba groźna tak dla amerykańskiej demokracji, jak i bezpieczeństwa Polski. Ale zarzuty karne, jakie mu przedstawiono, mają słabą podstawę.
Trumpowi przedstawiono jeszcze trzy inne zarzuty karne, dwa z nich dotyczą nielegalnych prób storpedowania wyników wyborów prezydenckich, przegranych przez Trumpa z Joe Bidenem, zamieszek 6 stycznia na Kapitolu oraz przechowywania w prywatnej rezydencji tajnych państwowych dokumentów.
Proces Donalda Trumpa. O jego losie zdecyduje ława przysięgłych
Poniedziałkowy proces zacznie się od wyboru ławy przysięgłych — spośród setek nowojorczyków zostanie wybrana dwunastka ławników i sześcioro ich ewentualnych zastępców. Zostaną wyłonieni po wypełnieniu szczegółowej ankiety dotyczącej ich sympatii politycznych, a przede wszystkim bezstronności i umiejętności określenia losów jednego z najbardziej wpływowych polityków ostatnich czasów, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i na świecie.