Marine Le Pen zastąpi Emmanuela Macrona? Tym razem może zostać prezydentem Francji

Liderka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen ogłosiła start w wyborach prezydenckich. Choć zostało do nich trzy lata, chce wykorzystać niezwykłą słabość Emmanuela Macrona.

Publikacja: 01.03.2024 03:00

Czy Marine Le Pen zostanie prezydentem Francji?

Czy Marine Le Pen zostanie prezydentem Francji?

Foto: Christophe Petit Tesson/Pool via REUTERS

– Przygotowuję się do wyborów prezydenckich. Dlatego muszę się odpowiednio zachowywać – powiedziała niespodziewanie w środę na Salonie Rolnictwa w Paryżu Marine Le Pen. W kraju, który jest największym producentem żywności w Europie i gdzie tradycja kulinarna jest immanentną częścią tożsamości narodowej, takie okoliczności nikogo nie zaskakują. Bardziej zastanawiające jest, czemu Le Pen postanowiła już teraz zagrać w otwarte karty. Głosowanie, w którym nie może już brać udziału Macron, odbędzie się dopiero w maju 2027 roku.

Jednym z powodów są kłopoty samego prezydenta. Z poparciem ledwie 36 proc. i bez większości w Zgromadzeniu Narodowym sprawia coraz bardziej wrażenie polityka, który kluczy i nie ma jasnego planu działania. Spektakularnym tego przykładem było przyjęcie ustawy emigracyjnej: okazała się tak restrykcyjna, że w końcu poparło ją ugrupowanie Le Pen, podczas gdy co czwarty deputowany ugrupowania Macrona Ensemble był przeciw.

Czytaj więcej

Rekordowy napływ imigrantów do Europy promuje skrajną prawicę

Wybory prezydenckie we Francji. Czwarty start Marine Le Pen

Ale szefowa ZN chce też ustrzec się konkurencji 28-letniego, formalnego prezesa partii Jordana Bardelli na wypadek, gdyby uzyskał spektakularny wynik w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Liczy, że wizerunek polityczki starającej się o prezydenturę skłoni jesienią do wyrozumiałości sąd, który ma wydać wyrok w sprawie nielegalnego zatrudnienia przez Le Pen asystentów w PE. Chodzi wreszcie o budowę wizerunku poważnego, kompetentnego ugrupowania, co zajmuje dużo czasu.

To będzie czwarty start tej, którą entuzjaści nazywają po prostu Marine, w wyborach prezydenckich. Jednak jak wynika z sondażu dla tygodnika „Valeurs Actuelles”, tym razem ma spore szanse wygrać. Już w pierwszej turze dostałaby 36 proc. poparcia wobec 22 proc. dla obecnego szefa rządu, 34-letniego Gabriela Attala czy jego poprzednika Edouarda Philippe’a. W drugiej Le Pen uzyskałaby 51 proc. w starciu z tym pierwszym i 50 proc. z tym drugim.

60 proc.

Francuzów uważa, że Zjednoczenie Narodowe jest taką samą partią, jak każde inne ugrupowanie polityczne

W 2012 roku nie przeszła do drugiej tury, uzyskując 17,9 proc. głosów. Pięć lat później to jej się udało, jednak poległa w starciu z Macronem, przyciągając 33,9 proc. poparcia. W 2022 roku miała już w ostatecznym starciu 41,45 proc. poparcia, ale Pałacu Elizejskiego nie dostała.

Marine Le Pen i proces „dediabolizacji” Zjednoczenia Narodowego

Aż 60 proc. Francuzów uważa, że ZN jest taką samą partią jak każde inne ugrupowanie polityczne, a dwie trzecie są zdania, że może wygrać wybory. To ogromny sukces Le Pen, która od przejęcia w 2011 r. sterów utworzonego przez ojca ruchu (wówczas jako Front Narodowy) podjęła żmudny proces jego „dediabolizacji”. Z siły postfaszystowskiej ZN stał się partią populistyczno-nacjonalistyczną utrzymującą bliski związki np. z Viktorem Orbánem.

Czytaj więcej

Emmanuel Macron mówił o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Nie wszystkie kraje NATO odrzucają ten pomysł

W niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” minister d.s. europejskich Jean-Noel Barrot ostrzega jednak, że zwycięstwo Le Pen będzie oznaczało frexit. Co prawda polityczka oficjalnie nie postuluje już wyprowadzenia Francji ze strefy euro czy samej Unii, ale np. zapowiada referendum w sprawie wyższości prawa krajowego nad unijnym, co postawiłoby ją na kolizyjnym kursie z Brukselą. Le Pen chce też wyprowadzić kraj ze zintegrowanych struktur NATO. Jest przeciwna przyjęciu Ukrainy do Unii i NATO.

Ostatnio do ruchu przystąpił wieloletni szef Frontexu Fabrice Leggeri. To część planu przyciągnięcia wysokiej rangi specjalistów. Na tajnych spotkaniach Le Pen szykuje plan reform, który ma pokazać, że ma pomysł, jak przełamać główne problemy kraju, takie jak drożyzna, przestępczość czy masowa imigracja.

– Przygotowuję się do wyborów prezydenckich. Dlatego muszę się odpowiednio zachowywać – powiedziała niespodziewanie w środę na Salonie Rolnictwa w Paryżu Marine Le Pen. W kraju, który jest największym producentem żywności w Europie i gdzie tradycja kulinarna jest immanentną częścią tożsamości narodowej, takie okoliczności nikogo nie zaskakują. Bardziej zastanawiające jest, czemu Le Pen postanowiła już teraz zagrać w otwarte karty. Głosowanie, w którym nie może już brać udziału Macron, odbędzie się dopiero w maju 2027 roku.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Hiszpania wstrzymała oddech. Czy Pedro Sanchez zrezygnuje z polityki?
Polityka
Łukaszenko i jego oblężona twierdza. Dyktator izoluje i zastrasza
Polityka
Irak będzie surowo karać za stosunki homoseksualne. "Ochrona przed moralną deprawacją"
Polityka
Berliner Zeitung: PiS zrobi z Sikorskiego rosyjskiego agenta
Polityka
„Tylko my możemy zatrzymać brunatne siły w Europie”. Konwencja wyborcza Lewicy