Kamiński powiedział, że jego partia walczy o większą sprawę niż konkretne nazwiska w Trybunale Konstytucyjnym. - To byłby błąd gdybyśmy się dali wpisać w logikę PiS, że to jest jakaś przepychanka personalna - ocenił. - To co proponuje pani premier Szydło, to nie jest żaden kompromis. To jest próba sprowadzenia całego sporu o TK do kwestii personalnych - dodał.
- W normalnym państwie jest to normalne zakłócanie, normalnych, demokratycznych mechanizmów w których lider partii zostaje premierem. W Polsce rządzi człowiek, który nie jest ani premierem, ani prezydentem. Rządzi z ulicy Nowogrodzkiej - mówił Kamiński
Kamiński uważa, że problemu nie stanowi fakt, że w Europie rozmawia się na temat sytuacji w Polsce. Problemem jest fakt, że wielu polityków w Polsce i za granicą uważa, że sprawy w naszym kraju idą w złą stronę z punktu widzenia standardów demokratycznych.
Polityk skomentował również ostatnie sondaże, które wskazują, że przewaga PiS i Nowoczesnej nad Platformą sięgają kilkunastu procent. Zdaniem Kamińskiego poprawę wyników PO przyniesie pojawienie się Grzegorza Schetyny na stanowisku szefa partii. - Ma wszystkie atuty w rękach. Będzie rządził partią, która - mam nadzieję - będzie go wspierać i jestem o tym przekonany. Stoi za nim partia o bardzo dużym doświadczeniu, partia co prawda po przejściach, ale o dużym doświadczeniu - mówił Kamiński.
Kamiński uważa, że za decyzje podejmowane przez rząd płaci Andrzej Duda. Polityk podkreślił, że nie jest mu żal prezydenta. - Nie jest mi go żal, bo widziały gały co brały - przepraszam za ten kolokwializm. Dzisiaj jestem przekonany o tym - no możemy dyskutować, czy PiS by wygrał teraz wybory parlamentarne, jaką większością - jestem przekonany, że dzisiaj Andrzej Duda nie wygrałby drugiej tury z jakimś poważnym kandydatem - ocenił.