Dymisja Merkel, która ostatnio znalazła się w Niemczech w ogniu krytyki za prowadzoną przez nią politykę wobec napływu imigrantów do Niemiec (dymisji kanclerz chce dziś ok. 40 proc. Niemców), byłaby - jak mówi Waszczykowski - "niekorzystna dla Polski". - Choć ostatnio mieliśmy mało punktów stycznych - zastrzegł szef polskiej dyplomacji.
Waszczykowski podkreślił, że choć Polska "nie będzie za wszelką cenę ratować Merkel", to jednocześnie z naszego kraju "nie wyjdzie apel, aby ją zdymisjonować". A mówiąc o kryzysie migracyjnym, który najmocniej odbija się na Niemczech (do kraju tego tylko w 2015 roku przybyło 1,1 mln imigrantów), szef polskiego MSZ zwrócił uwagę, że odpowiedzialność za to ponosi cała Europa, która "przez 4 lata nie robiła nic, by rozwiązać konflikty", które doprowadziły do napływu imigrantów na Stary Kontynent.
Zdaniem Waszczykowskiego kryzys migracyjny należy rozwiązać "tam, gdzie się narodził". Minister przestrzegł też przed tym, by nie ograniczać się do radzenia sobie z imigrantami w Europie, bo "jeśli teraz rozwiążemy ten kryzys, to paradoksalnie na wiosnę może przyjechać kolejna fala uchodźców, zachęcona właśnie tym".