Andrzej Duda pytany był m.in. o konsekwencje relokacji Grupy Wagnera i jej założyciela Jewgienija Prigożyna na Białoruś, co ma być efektem ugody z Kremlem po krótkotrwałym buncie i "marszu na Moskwę" najemników.
Prezydent stwierdził, że sytuacja na Białorusi jest uważnie monitorowana nie tylko przez Polskę, ale także przez NATO i ta właśnie kwestia była ostatnio dyskutowana w Hadze. Istnieje bowiem możliwość, że przeniesienie najemników ma na celu zmuszenie Ukrainy do przeniesienia części jej sił zbrojnych na północną granice kraju, ale brana jest także pod uwagę możliwość wykorzystania wagnerowców do wpychania migrantów na terytorium Polski.