Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Kopczanach przy murze na granicy polsko-białoruskie, Jarosław Kaczyński pytany był przez dziennikarza TVN24 o wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej i o to, czy prezes PiS po "zamieszaniu" z rosyjską rakietą, która wleciała 400 km w głąb terytorium Polski ma jeszcze zaufanie do Mariusza Błaszczaka.
- W tym momencie, niestety, jestem zmuszony, to nie jest żadna osobista wobec pana uwaga, traktować jako przedstawiciela Kremla. Bo tylko Kreml chce, żeby ten pan [Mariusz Błaszczak] przestał być ministrem obrony narodowej – stwierdził Kaczyński.
Czytaj więcej
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Kopczanach przy murze na granicy polsko-białoruskiej prezes PiS i szef MON przekonywali, że zapora ta "pozwoliła na zatrzymanie ofensywy Łukaszenki i Putina na Polskę".
W związku z tymi słowami stacja TVN24 wystosowała oświadczenie, w którym stanowczo protestuje "przeciw nazywaniu dziennikarza stawiającego ważne społeczne pytania 'przedstawicielem Kremla".
"To kolejny atak władzy na niezależność mediów i kolejna próba tłumienia krytyki prasowej. Nie przestaniemy zadawać pytań. W interesie społecznym i w imieniu naszych widzów" - czytamy.