Przewodniczący Nowoczesnej w rozmowie z Moniką Olejnik przypomniał, że choć Mateusz Morawiecki pełnił funkcję prezesa banku, to z wykształcenia jest historykiem. – A Szałamacha? – zapytała dziennikarka. – To prawnik – odpowiedział Petru.
Ocenił, że brak ekonomisty w rządzie i konflikt z Unią Europejską mogą doprowadzić do splotu czynników - sankcji finansowych ze strony Komisji Europejskiej, wzrost deficytu budżetowego i konieczność realizacji innych obietnic wyborczych – którego skutkiem będzie załamanie gospodarcze.
Ryszard Petru przekonywał, że przed wyborami dzisiejsza opozycja nie będzie musiała mówić, że Polski nie stać na program 500 plus. – PiS ma pieniądze tylko na ten rok. Być może w przyszłym roku zrobią skok na oszczędności emerytalne i skonsumują nasze oszczędności z funduszu rezerwy demograficznej, ale na kolejne lata już 500 plus nie ma. Pytanie, z czego oni to sfinansują – mówił przewodniczący Nowoczesnej.
- Nie wiem z czego, ale jestem przekonana, że 500 plus będzie, bo to jest dziecko Jarosława Kaczyńskiego – powiedziała prowadząca program.
- Dziecko trzeba finansować. Dawać mu jeść. Po pierwsze, pieniądze nie biorą się z nieba. Po drugie, nad parlamentem wiszą jeszcze obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku. Jeżeli jedna z tych ustaw przejdzie, to spowoduje upadek finansów państwa – odpowiedział Petru.