Fox News: Czas Trumpa minął, DeSantis największym wygranym

Największy wygrany to gubernator Florydy Ron DeSantis, największym przegranym jest były prezydent Donald Trump - tak wybory w USA (midterms) ocenia komentatorka stacji Fox News.

Publikacja: 09.11.2022 23:35

Były prezydent USA Donald Trump

Były prezydent USA Donald Trump

Foto: Drew Angerer / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

8 listopada Amerykanie wybierali członków Izby Reprezentantów i 1/3 Senatu. Przedwyborcze sondaże wskazywały, że Partia Republikańska prawdopodobnie uzyska większość w Izbie Reprezentantów, otwarta była sytuacja w Senacie, w którym przed wyborami Partia Demokratyczna miała minimalną przewagę (przy podziale mandatów 50 do 50 decydował głos wiceprezydent USA, Kamali Harris, która - zgodnie z konstytucją - jest przewodniczącą Senatu).

Obecnie - jak wynika z projekcji wyników dokonanej przez pracownię Edison Research, na które powołuje się Reuters - Republikanie będą mieli w Izbie Reprezentantów o co najmniej 8 mandatów więcej niż dotychczas. Do większości Partii Republikańskiej brakuje jeszcze 14 mandatów, a liczenie głosów się nie zakończyło. Według różnych prognoz, Partia Demokratyczna straci kontrolę nad Izbą Reprezentantów, a większość 1-3 głosów zdobędą tam Republikanie.

Czytaj więcej

Republikańskie rozczarowanie w wyborach do Kongresu

Z kolei losy większości w Senacie mogą rozstrzygnąć się w wyborczej dogrywce w stanie Georgia, która prawdopodobnie odbędzie się 6 grudnia, gdyż żaden z kandydatów 8 listopada nie zdobył wymaganej w tym stanie większości 50 proc.

Przed wyborami spodziewano się "czerwonej fali" (czerwony to kolor Partii Republikańskiej, niebieski - Demokratycznej), która przetoczy się przez stany, ale na razie wyniki Partii Republikańskiej są gorsze, niż wskazywały sondaże.

Poza wyborami do Kongresu w USA odbyły się też wybory gubernatorów. Na łamach portalu amerykańskiej telewizji Fox News ukazał się artykuł, którego autorka ocenia, że największym zwycięzcą głosowania z 8 listopada okazał się Ron DeSantis, ubiegający się o reelekcję gubernator Florydy. DeSantis bez problemu pokonał swojego rywala, Charliego Crista (Demokraci). Na DeSantisa zagłosowało 4,6 mln wyborców, na Crista - 3,1 mln. Oznacza to, że kandydat Republikanów miał nad swym głównym rywalem prawie 20 pkt. proc. przewagi. DeSantis zwyciężył nawet w hrabstwach, w których tradycyjnie wygrywali kandydaci Demokratów, jak Miami-Dade, gdzie dwa lata temu Joe Biden wygrał różnicą 16 pkt. proc. Zdaniem komentatorki Fox News, może to świadczyć, że Latynosi na dłużej staną się elektoratem Republikanów.

"Największym zwycięzcą wyborów połówkowych był bez wątpienia gubernator Ron DeSantis, którego miażdżące zwycięstwo w stanie Floryda zapierało dech w piersiach. Największy przegrany? Donald Trump, którego starannie wybrani lojalni wobec niego kandydaci w wielu pojedynkach nie byli w stanie pokonać słabych Demokratów. Po raz kolejny były prezydent może kosztować Republikanów kontrolę nad Senatem" - napisała Liz Peek.

Czytaj więcej

Wybory w USA: Bez "czerwonej fali". Partia Republikańska słabsza niż w sondażach

Zdaniem autorki Fox News, na podstawie wyników wyborów z 2022 r. wielu uzna, że Partia Republikańska jest gotowa, by iść dalej bez Donalda Trumpa. Według komenatatorki, wybory zakończyły się dla Trumpa "laniem" - w Pennsylvania Mehmet Oz przegrał z Johnem Fettermanem, w New Hampshire senator Maggie Hassan (Demokraci) zachowała mandat, pokonując popieranego przez Trumpa Dana Bolduca. "Podobnie w Arizonie, kandydat do Senatu Blake Masters, wskazany przez Trumpa, nie zdołał pokonać urzędującego Demokraty Marka Kelly'ego" - czytamy.

"Nie było czerwonej fali" - napisała komentatorka Fox News wymieniając kilka stanów, w których kandydaci popierani przez Trumpa zdobyli mandat - jej zdaniem - na fali popularności gubernatorów walczących w danych stanach.

Liz Peek przypomniała głosy krytyków, który zarzucali byłemu prezydentowi, że wykorzystuje wybory do Kongresu do umocnienia swoich wpływów w partii, nawet kosztem jej ostatecznego wyniku; popierał kandydatów, którzy byli wobec niego lojalni i którzy popierali jego twierdzenia, że wybór Joe Bidena był bezprawny.

Demokraci podkreślali, że tacy kandydaci stanowią "zagrożenie dla demokracji". "Wyborcy odwrócili się od kandydatów Partii Republikańskiej, których uznali za skrajnych" - oceniła autorka Fox News. Jej zdaniem Republikanie nie wykorzystali w pełni "fatalnych" notowań Joe Bidena, "gwałtownie rosnącej inflacji, szalejącej przestępczości oraz straszliwego kryzysu na południowej granicy", co - w jej opinii - jest bardziej niż rozczarowujące.

Zdaniem autorki Fox News, Trump słusznie uznaje DeSantisa za swego największego rywala w walce o partyjną nominację w wyborach prezydenckich w 2024 r. Komentatorka stacji wyraziła nadzieję, że "miliony Amerykanów, którzy poparli Trumpa w 2016 roku i ponownie w 2020 roku, zaczną dostrzegać, że jego czas minął". "Jeśli podoba im się jego polityka, muszą przenieść swój wybór na Rona DeSantisa, który nigdy nie przegrał wyborów i który został wielkim zwycięzcą w tych wyborach" - napisała Liz Peek.

8 listopada Amerykanie wybierali członków Izby Reprezentantów i 1/3 Senatu. Przedwyborcze sondaże wskazywały, że Partia Republikańska prawdopodobnie uzyska większość w Izbie Reprezentantów, otwarta była sytuacja w Senacie, w którym przed wyborami Partia Demokratyczna miała minimalną przewagę (przy podziale mandatów 50 do 50 decydował głos wiceprezydent USA, Kamali Harris, która - zgodnie z konstytucją - jest przewodniczącą Senatu).

Obecnie - jak wynika z projekcji wyników dokonanej przez pracownię Edison Research, na które powołuje się Reuters - Republikanie będą mieli w Izbie Reprezentantów o co najmniej 8 mandatów więcej niż dotychczas. Do większości Partii Republikańskiej brakuje jeszcze 14 mandatów, a liczenie głosów się nie zakończyło. Według różnych prognoz, Partia Demokratyczna straci kontrolę nad Izbą Reprezentantów, a większość 1-3 głosów zdobędą tam Republikanie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne