Partię rządzącą spotkały ostatnio dwie bardzo złe sondażowe wiadomości. Pierwszą przyniosło poniedziałkowe badanie Kantar, w którym PO nie tylko przekroczyła 30 proc. poparcia (wzrost o 4 pkt proc.), ale wyprzedziła o trzy pkt proc. PiS (spadek o 1 pkt proc). Kolejną było badanie CBOS mówiące o tym, że rząd Mateusza Morawieckiego odnotował historycznie niskie poparcie społeczne. Zwolennikami rządu jest jedynie 26 proc. Polaków. Biorąc pod uwagę pogarszające się nastroje, trudno się wskazaniom dziwić. Ostatnie tygodnie były dla obozu PiS raczej czasem defensywy – rząd zgłaszał pomysły dotyczące sprzedaży węgla, by nim weszły w życie, proponować kolejne.
Czytaj więcej
W przeprowadzonym przez Kantar Public sondażu dla "Gazety Wyborczej" Koalicja Obywatelska poprawi...
Ale tylko badanie Kantar pokazało zmianę lidera badań. W sondażu IBRiS dla „Rz” z poniedziałku PiS miał 33 proc., PO – 27. Innymi słowy, kłopoty PiS, złe oceny rzeczywistości i rządu dostrzegają wszystkie badania, zaś wzrosty opozycji tylko niektóre. Powstaje więc pytanie o jej strategię.
Czy na przykład w przypadku węgla nie przestrzeliła. Nie, absolutnie nie miała powodu rządu chwalić. Chaos był nieprawdopodobny. I nic dziwnego, że opozycja mówiła o tym głośno. Tyle tylko, że wytworzyła prognozę totalnej klęski, przekonania, że węgla nie ma i nie będzie. Jeśli negatywne oczekiwania są tak podbite, już samo uniknięcie katastrofy przez rząd będzie można wiosną przedstawić jako... jego zasługę. Ciepły październik jest na rękę PiS, bo każdy ciepły dzień pozwala PiS kupić więcej czasu na to, by przywieźć do Polski i dystrybuować węgiel. Zrozumiały to samorządy, które – choć początkowo krytykowały rząd za próbę wmanewrowania ich w dystrybucję – ostatecznie się z rządem dogadały, nie chcąc brać na siebie winy za problemy z dostarczeniem surowca. A zatem wytwarzając atmosferę armagedonu wokół węgla, opozycja mogła PiS pomóc.
Warto wyciągnąć wnioski. W wielu innych dziedzinach PiS nie będzie miał tyle szczęścia. Ceny szaleją, raty kredytów rosną. Opozycja ma prawo rządzących rozliczać. Chaos komunikacyjny wokół decyzji Rady Polityki Pieniężnej, polityka informacyjna NBP, wszystko to jest nie do obrony. W działaniach opozycji wciąż jednak brakuje spójnego przekazu, a jeremiady chyba nie wystarczą, by przekonać niezdecydowanych. Choć dziś wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że ta zima będzie dla PiS fatalna, pytanie, czy opozycja znajdzie pomysł, jak kłopoty rządzących przekuć na stałe przejęcie prowadzenia w sondażach.