Oczekuje się, że przewodniczący parlamentu udzieli szefowi szwedzkiej Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Ulfowi Kristerssonowi mandatu do utworzenia nowego rządu po niedzielnych wyborach parlamentarnych, które dały prawicowemu blokowi większość. 

Według najnowszych wyników Umiarkowana Partia Koalicyjna, Szwedzcy Demokraci, Chrześcijańscy Demokraci i Liberałowie prawdopodobnie zdobędą 176 miejsc w 349-osobowym parlamencie. Centrolewica ma mieć 173 mandaty.

Prawdziwą niespodzianką głosowania jest jednak sukces Szwedzkich Demokratów (SD), którzy z niemal 21 proc. poparcia wybili się na drugie miejsce, ustępując jedynie socjaldemokratom (SAP – 30,5 proc.), ugrupowaniu dominującemu na scenie politycznej królestwa od 90 lat. Chodzi o skrajnie prawicowe, populistyczne ugrupowanie o korzeniach nazistowskich. Jak ujawniły szwedzkie media, jeszcze kilka dni temu jeden z działaczy SD wysłał do około 30 swoich współpracowników mail z zaproszeniem do udziału w imprezie, która miała uczcić rocznicę napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę 1 września 1939 r.

Czytaj więcej

Populiści idą po władzę w Szwecji