Liderzy PO Grzegorz Schetyna, Nowoczesnej Ryszard Petru oraz PSL Władysław Kosiniak-Kamysz odwołali zaplanowane na środę spotkanie wszystkich klubów opozycyjnych w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Pretekstem do zmiany terminu rozmów był komunikat Komisji Europejskiej, która dała polskim władzom czas do poniedziałku, 23 maja, na dokonanie znaczącego postępu na drodze do rozwiązania sporu o TK. Czytaj więcej
- Chcemy dać czas rządowi, by ustosunkował się do tego, co mówi Komisja Europejska - mówiła w TVN24 Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. Jej zdaniem Polska otrzymała żółtą kartkę, a nasz kraj z pozycji lidera UE stacza się do pozycji outsidera.
Gasiuk-Pihowicz została zapytana o spotkanie zorganizowane przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Z opozycji pojawił się na nim tylko Władysław Kosiniak-Kamysz. - My nie wzięliśmy udziału we wtorkowym spotkaniu, bo dotyczyło ono kwestii irrelewantnych, jeżeli chodzi o rozwiązanie tej wojny PiS z Trybunałem Konstytucyjnym - tłumaczyła.
- Dotyczyło ustaw, czyli rozwiązań na przyszłość, a nie dotykało fundamentalnych kwestii: ślubowania sędziów i publikacji wyroku TK - dodała.
Obecny w studiu Arkadiusz Mularczyk z PiS przekonywał, że jego partia podjęła szereg rozwiązań, by rozwiązać kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem Komisja Europejska swoim komunikatem próbuje wywrzeć na Polsce presję. - Od kilkunastu tygodni naprawdę idziemy w dobrym kierunku i jest duża szansa na kompromis konstytucyjny - powiedział.