Reklama

Odwołują posła mniejszości niemieckiej bez końca

Już cztery razy PiS próbowało pozbawić sejmowej funkcji Ryszarda Gallę, jedynego przedstawiciela mniejszości narodowych.

Publikacja: 09.05.2022 19:28

Odwołują posła mniejszości niemieckiej bez końca

Foto: Adrian Grycuk/Sejm

26 kwietnia zebrała się sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych, by zająć się m.in. zgłoszeniem propozycji kontroli dla NIK i rozpatrzeniem informacji ministra edukacji na temat treści mniejszościowych, zawartych w podstawie programowej i w podręcznikach szkolnych. Wcześniej zajęła się jednak zmianami w składzie swojego prezydium. Już po raz czwarty.

Wszystkie dotyczyły posła Ryszarda Galli. Jest jedynym posłem mniejszości niemieckiej, a zarazem wszystkich mniejszości narodowych, które mają ułatwienie w wejściu do Sejmu, polegające na braku obowiązku przekroczenia pięcioprocentowego progu w skali kraju. Wiceprzewodniczącym Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest on nieprzerwanie od 2007 roku. Zdaniem PiS powinno się to skończyć.

Po raz pierwszy wniosek partii rządzącej o odwołanie Galli rozstrzygany był w listopadzie. Padł remis sześć do sześciu, dzięki czemu poseł obronił posadę. Kolejne rozstrzygnięcie miało miejsce w grudniu. Tym razem poseł mniejszości niemieckiej wygrał stosunkiem głosów osiem do dwóch. Podczas kolejnego głosowania w marcu Galla obronił się nieznacznie, bo wynikiem dziewięć do ośmiu. Zaś w kwietniu ponownie był remis, dziewięć do dziewięciu.

– Chciałbym zwrócić się z gorącą prośbą do pana przewodniczącego Zubowskiego, żeby może zakończył już ten cykl prób odwoływania mnie – powiedział po głosowaniu Galla. Autorem wniosków o pozbawienie go funkcji wiceprzewodniczącego jest bowiem inny z wiceszefów komisji Wojciech Zubowski z PiS.

Dlaczego tak uparcie chce odwołać posła mniejszości niemieckiej? W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Zubowski wyjaśnia, że nie chodzi tu personalnie o Ryszarda Gallę, lecz o to, by z prezydium komisji odszedł którykolwiek z dwóch posłów, powołanych z rekomendacji KO. – Zgłosiła ona jednego posła nadmiarowo, wbrew międzyklubowym ustaleniom dotyczącym liczby przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji – mówi.

Reklama
Reklama

– Narracja PiS jest fałszywa – odpowiada szefowa komisji Wanda Nowicka z Lewicy. – Ryszarda Galli nie zgłosił klub KO, lecz indywidualny poseł, więc twierdzenie o naruszeniu ustaleń międzyklubowych jest nadużyciem. Co więcej, komisja przychyliła się do wniosku PiS, by dołączyć do prezydium posła tego klubu. Wydawało się, że rozwiąże to problem, jednak tak się nie stało.

Czytaj więcej

Mniejszość niemiecka pod politycznym ostrzałem. Antyniemiecki sentyment?

Wspomnianym posłem jest reprezentant PiS Kazimierz Matuszny, który wiceprzewodniczącym komisji został w październiku. Zapału PiS do odwołania Galli to nie powstrzymało. Dlatego Wanda Nowicka mówi o „antyniemieckich fobiach”, „destrukcyjnej działalności PiS” i „nękaniu posła Galli”.

Sam Ryszard Galla zauważa, że obecność posła mniejszości niemieckiej w prezydium Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych jest jedną z niepisanych sejmowych zasad. Obowiązuje ona od 1991 roku, gdy wiceprzewodniczącym został poseł mniejszości niemieckiej Henryk Kroll. – Posłem KO, który mnie zgłosił na początku kadencji, jest reprezentant mniejszości białoruskiej Eugeniusz Czykwin, więc moja kandydatura nie miała charakteru partyjnego – zaznacza. Zauważa też, że pierwsze wnioski o jego odwołanie zbiegły się z innymi działaniami PiS niekorzystnymi dla mniejszości niemieckiej.

Chodzi o obcięcie pod koniec roku przez Sejm funduszów na nauczanie języka niemieckiego dla mniejszości w Polsce. W efekcie od 1 września 2022 roku zostanie zmniejszona liczba godzin przeznaczonych na te zajęcia. Minister edukacji Przemysław Czarnek wydał już rozporządzenie, które ogranicza wymiar godzin nauki języka niemieckiego prowadzonej w formie dodatkowej dla uczniów należących do tej mniejszości z trzech do jednej godziny tygodniowo. Inicjatorem niekorzystnej dla mniejszości niemieckiej poprawki do budżetu był poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. W zamian więcej środków finansowych ma popłynąć do Polaków w Niemczech.

Czy rzeczywiście ta decyzja jest powiązana z próbami odwołania Galli? Wojciech Zubowski twierdzi, że nie. – Gdyby zamiast Galli do prezydium nadmiarowo powołany był jakiś inny poseł, składałbym wniosek o odwołanie właśnie jego – przekonuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jarosław Kaczyński: PiS przygotował projekt zmian w ochronie zdrowia
Polityka
Rzecznik rządu: PiS z Konfederacją i Braunem u władzy to najgorszy scenariusz dla Polski
Polityka
Co musi poprawić Donald Tusk? O to zapytano wyborców różnych partii
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Święta u polityków. Pałac bez Chanuki, Sejm bez szopki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama