Reklama
Rozwiń
Reklama

Podwładna marszałek Elżbiety Witek z superpodwyżką

W ciągu kilku miesięcy zarobki dyrektor generalnej gabinetu marszałek Sejmu poszybowały w górę aż o 60 proc.

Publikacja: 19.04.2022 21:00

Marszałek Elżbieta Witek znacząco podniosła pensję szefowej swojego gabinetu

Marszałek Elżbieta Witek znacząco podniosła pensję szefowej swojego gabinetu

Foto: RZECZPOSPOLITA/ JERZY DUDEK

16 tys. zł – takie zarobki brutto otrzymuje obecnie Magdalena Słoma, dyrektor generalna, kierująca gabinetem marszałek Sejmu Elżbiety Witek z PiS. Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że w ciągu kilku miesięcy dostała ona podwyżki sięgające w sumie 60 proc.

Jej pensja kształtowana jest na podstawie jednego z załączników do regulaminu wynagradzania pracowników Kancelarii Sejmu. Ustala on liczby, które następnie mnoży się przez kwotę bazową dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W 2009 roku, gdy marszałkiem Sejmu był Bronisław Komorowski, liczby te ustalono na poziomie 4,4 dla wynagrodzenia zasadniczego i 1,2 dla dodatku funkcyjnego, w sumie 5,6. Kwota bazowa wynosiła wówczas 1835,35 zł, co oznacza, że dyrektor generalny otrzymywał 10,3 tys. zł.

Czytaj więcej

Posłowie dostali kolejną podwyżkę z Sejmu. Tym razem na mieszkanie

W 2011 roku kwota bazowa spadła do 1766,46 zł, zaś w 2017 roku wzrosła do 1789,42 zł i na tym poziomie utrzymuje się do dziś. Zmiany nie miały większego wpływu na pensję dyrektorów generalnych gabinetów kolejnych marszałków, którzy zarabiali około 10 tys. miesięcznie.

Pensja ostro w górę

Przełom nastąpił niespełna pół roku temu. 24 listopada 2021 roku szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska podpisała aneks do regulaminu wynagradzania pracowników Kancelarii Sejmu, zgodnie z którym mnożnik wynagrodzenia zasadniczego wzrósł do 5,3, a dodatku funkcyjnego – do 1,3. Dyrektor generalna zaczęła zarabiać 11,8 tys. zł.

Reklama
Reklama

Kolejna podwyżka miała miejsce kilkanaście dni temu. 5 kwietnia szefowa Kancelarii Sejmu podpisała aneks do regulaminu ze wsteczną datą wejścia w życie od 1 marca, przewidujący wzrost mnożnika wynagrodzenia zasadniczego do 7,04, a dodatku funkcyjnego – do 1,92. Oznacza to, że Magdalena Słoma zaczęła zarabiać niemal dokładnie 16 tys. zł. Pod oboma ostatnimi aneksami podpis z adnotacją „akceptuję” złożyła marszałek Witek, zwierzchniczka dyrektor generalnej.

Czytaj więcej

Elżbieta Witek ocaliła immunitet posła Koalicji Obywatelskiej

Kim jest Magdalena Słoma? To postać w świecie wielkiej polityki niemal anonimowa. Udało nam się ustalić, że do Kancelarii Sejmu przyszła z zewnątrz, co jest niepisaną tradycją na stanowisku dyrektora generalnego gabinetu marszałka. Informacji na jej temat nie udało nam się pozyskać od polityków z Legnicy, okręgu wyborczego Witek.

Niejasne powody

Powód tak znaczącej podwyżki? Na początku kwietnia spytaliśmy o to Centrum Informacyjne Sejmu, ale do dziś nie dostaliśmy odpowiedzi. Powodem mogła być chęć dorównania podwyżkom, jakie w lipcu ubiegłego roku dostali politycy na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy. Ich pensje również ustala się na podstawie mnożników i kwoty bazowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, a dzięki zmianom np. premier zaczął zarabiać 20,5 tys. zł zamiast 14,7 tys. zł, ministrowie 17,8 tys. zamiast 12,7 tys. zł, a posłowie i senatorowie 16,8 tys. zamiast 10,5 tys. zł.

– Przeforsowane przez PiS podwyżki dla polityków prawdopodobnie potraktowano jako pretekst – zgadza się senator KO Krzysztof Brejza, który w 2018 roku zasłynął ujawnieniem nagród otrzymanych przez członków rządu Beaty Szydło. – Jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że w tym przypadku dobór osoby, której przyznano wyższą pensję, był uznaniowy – mówi.

Jego zdaniem podwyżka w wysokości 60 proc. jest szokująca, biorąc pod uwagę to, że zarobki w Kancelarii Sejmu od lat stoją w miejscu. Oscylują one wokół 10 tys. zł brutto, czyli około 7 tys. zł netto.

Reklama
Reklama

Podobna stagnacja jest w całej budżetówce. W jej przypadku kwoty bazowe zostały zamrożone w 2009 roku przez rząd Donalda Tuska i w ostatniej dekadzie odmrożono je tylko dwa razy. W obecnym roku budżetówka ma dostać podwyżki w wysokości 4,4 proc., jednak za pomocą zwiększenia funduszu wynagrodzeń. W praktyce oznacza to, że w niektórych urzędach zamiast podwyżek mogą pojawić się nowe etaty.

Czytaj więcej

Filmowy gwiazdor asystentem posłanki na Sejm

Zdaniem Krzysztofa Brejzy w Kancelarii Sejmu jest wielu doświadczonych pracowników, którzy zasługują na lepsze płace. – To np. legislatorzy, mający ogromny wpływ na jakość prawa stanowionego. Oni nie mogą jednak liczyć na podobne superpodwyżki, bo jak widać są tam równi i równiejsi – komentuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy rok, nowy konkurs. Ale czy nowy prezes IPN?
Polityka
Sondaż poparcia partii politycznych. Lider się umacnia. Przepychanka Konfederacji
Polityka
Fundacja Grzegorza Brauna nie będzie mogła się starać o 1,5 proc. podatku
Polityka
Nowy sondaż: Kto chce Polexitu? Wyborcy PiS przed Konfederacją
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama