- Na pewno nie będzie tańszy, jeśli sytuacja będzie się dalej rozwijać, szczególnie na Ukrainie, gdzie wojska rosyjskie strzelają do rolników, nie pozwalają obsiewać pól, a Ukraina jest ogromnym eksporterem zbóż na cały świat, to naturalne, że cena zbóż będzie rosła - mówił Kowalczyk.
Czytaj więcej
Rosyjska agresja to dramat ludzki, ale oznacza także długofalowe konsekwencje ekonomiczne, które nie ominą Polski – ocenia Polski Instytut Ekonomiczny.
Na uwagę, że Polska w zasadzie nie kupuje zboża z Ukrainy i Rosji, i sama jest eksporterem zboża, wicepremier odpowiedział, że "możemy czuć się bezpiecznie, że u nas zboża nie zabraknie". - To wcale nie oznacza, że cena zbóż nie wzrośnie. Ceną rządzą światowe rynki, nie możemy się wyizolować i zrobić sobie swoją cenę - podkreślił wicepremier.
Ukraina jest ogromnym eksporterem zbóż na cały świat, to naturalne, że cena zbóż będzie rosła
Henryk Kowalczyk, wicepremier
- Rolnicy mogą paradoksalnie na tym skorzystać, ale konsumenci na tym stracą. To jest skutek wojny. W momencie, gdy Ukraina nie będzie mogła obsiać pól, jest to ryzyko nieuniknione - dodał.