Biden ponownie nazwał Putina zbrodniarzem wojennym. Kreml: To nie do przyjęcia

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uważa, że wypowiedzi prezydenta USA Joe Bidena, w których wzywające do osądzenia Władimira Putina za zbrodnie wojenne są niedopuszczalne i niegodne amerykańskiego przywódcy.

Publikacja: 05.04.2022 13:44

Joe Biden

Joe Biden

Foto: AFP

Joe Biden zareagował na wstrząsające zdjęcia z Buczy, które obiegły cały świat. W weekend na przedmieściach Kijowa odkryto masowe groby i ciała cywilów, niektóre ze związanymi rękami.

- Być może pamiętacie, że zostałem skrytykowany za nazwanie Putina zbrodniarzem wojennym - powiedział Biden dziennikarzom w poniedziałek. - Cóż, prawda jest taka - widzieliśmy, do czego doszło w Buczy. On jest zbrodniarzem wojennym - powtórzył prezydent USA.

Rozmawiając we wtorek z dziennikarzami, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że zarzuty, iż rosyjskie siły zbrojne popełniły zbrodnie wojenne, rozstrzeliwując cywilów w Buczy, są "potwornym fałszerstwem" mającym na celu "oczernienie" rosyjskiej armii.

Czytaj więcej

Zełenski: Oddala się perspektywa bezpośredniego spotkania z Putinem

- Jest to po prostu dobrze wyreżyserowany - ale tragiczny - spektakl - skomentował.

- Jeszcze raz wzywamy społeczność międzynarodową: oderwijcie się od takich emocjonalnych wyobrażeń i myślcie z głową. Porównajcie fakty i zrozumcie, z jakim potwornym fałszerstwem mamy do czynienia - mówił Pieskow.

- Rosja nie odrzuca możliwości spotkania Putina i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego - powiedział Pieskow, ale podkreślił, że do spotkania może dojść dopiero po uzgodnieniu dokumentu.

Pieskow odmówił komentarza na temat postępu rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą, które mają się dziś odbyć za pośrednictwem łącza wideo.

Polityka
Rocznica ujawnienia dokumentów USA przez Snowdena. Dziś jest sojusznikiem Putina
Polityka
600 tys. Francuzów protestuje przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego
Polityka
Tajwan. Najważniejszy front Ameryki
Polityka
Jest decyzja. Były bliski współpracownik Trumpa chce być prezydentem USA
Polityka
Le Pen kochała Putina. Kłopot dla Morawieckiego
Polityka
McCarthy wychodzi z cienia. Uchronił USA przed bezprecedensowymi zawirowaniami gospodarczymi