Nieoficjalnie: Nie można wykluczyć, że prezydent był podsłuchiwany pośrednio

Prezydent Andrzej Duda mógł być podsłuchiwany pośrednio, poprzez rozmowę z osobą, która miała być objęta czynnościami operacyjnymi - ustaliła nieoficjalnie Interia.

Publikacja: 11.02.2022 11:23

Andrzej Duda

Andrzej Duda

Foto: PAP/Albert Zawada

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, Paweł Szrot poproszony o komentarz w tej sprawie powiedział Interii, że "prezydent Andrzej Duda jest pod stałą opieką odpowiednich instytucji, które zajmują się bezpieczeństwem państwa".

- Nikt nie ma pewności, w tym głowa państwa, czy rozmawiając z kimś nie jest równocześnie podsłuchiwany, bo dana osoba jest obiektem zainteresowania służb - twierdzi informator Interii.

Jednocześnie źródła Interii kwestionują informacje Radia Zet ws. tego, że telefon prezydenta Andrzeja Dudy nie był podsłuchiwany i nie był obiektem ataku z użyciem Pegasusa.

- Byłoby bardzo dziwne, gdyby nasze służby wysyłały wniosek o weryfikację telefonu do Citizen Lab. Nie wiem, skąd pochodzą te informacje - twierdzi rozmówca Interii w Kancelarii Prezydenta.

Czytaj więcej

Paweł Kukiz: Rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim o komisji śledczej. Nie było ani sprzeciwu, ani zachwytu

Czy w Sejmie będzie komisja śledcza?

W czwartek opozycja porozumiała się ws. powołania komisji śledczej, która miałaby zająć się sprawą inwigilacji przez służby w latach 2005-2021. Przewodniczącym takiej komisji miałby być Paweł Kukiz. Pięć miejsc w komisji przypadłoby przedstawicielom opozycji - pięć Prawu i Sprawiedliwości.

Wniosek o powołanie komisji, podpisany przez wszystkie opozycyjne kluby i koła, trafił już do marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Kukiz miał dać Witek miesiąc na poddanie wniosku pod głosowanie - gdyby marszałek Sejmu tego nie zrobiła, lider Kukiz'15 wraz ze swoimi posłami miałby przestać wspierać PiS w Sejmie, co oznaczałoby utratę większości przez PiS.

Opozycja - wraz z Kukizem - dysponuje 230 głosami popierającymi powołanie komisji śledczej. Przy pełnej mobilizacji posłów PiS i posłów wspierających rząd oznaczałoby to, że w Sejmie zabrakłoby jednego głosu do powołania komisji.

Sprawa Pegasusa

Pod koniec ubiegłego roku agencja AP podała, powołując się na badaczy grupy Citizen Lab z Kanady, że telefon komórkowy obecnego senatora KO Krzysztofa Brejzy został zhakowany za pomocą oprogramowania Pegasus 33 razy w 2019 roku. Niezależnie doniesienia te potwierdziła organizacja Amnesty International. W 2019 r. Brejza kierował sztabem wyborczym Koalicji Obywatelskiej. Citizen Lab ustaliło też, że Pegasusa użyto przy próbach szpiegowania mecenasa Romana Giertycha oraz prokurator Ewa Wrzosek.

230

Tyloma głosami poparcia dla powołania komisji śledczej ds. opozycja

Wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" stwierdził, że "źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia", jakim jest Pegasus. Jednocześnie prezes PiS zapewniał, że w czasie kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku "żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały jakiejkolwiek roli". Kaczyński powiedział, że wydanie na zakup Pegasusa środków z Funduszu Sprawiedliwości to "sprawa o charakterze technicznym".

25 stycznia eksperci z Citizen Lab ujawnili informacje o dwóch kolejnych przypadkach użycia Pegasusa w Polsce. Chodzi o szefa AgroUnii, Michała Kołodziejczaka oraz Tomasza Szwejgierta, dziennikarza, który twierdzi, że był współpracownikiem służb specjalnych, czemu zaprzecza rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Po doniesieniach o Pegasusie w Senacie powołano komisję nadzwyczajną "do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy Rzeczypospolitej Polskiej oraz reformy służb specjalnych", jej przewodniczącym został senator KO Marcin Bosacki.

Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, Paweł Szrot poproszony o komentarz w tej sprawie powiedział Interii, że "prezydent Andrzej Duda jest pod stałą opieką odpowiednich instytucji, które zajmują się bezpieczeństwem państwa".

- Nikt nie ma pewności, w tym głowa państwa, czy rozmawiając z kimś nie jest równocześnie podsłuchiwany, bo dana osoba jest obiektem zainteresowania służb - twierdzi informator Interii.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Tusk chory, ma zapalenie płuc. I wskazuje datę rekonstrukcji rządu
Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje