Zakończone w piątek 23. posiedzenie Sejmu to nie tylko początek politycznych wakacji. To również koniec pierwszego sezonu samodzielnych rządów Prawa i Sprawiedliwości.
W tym politycznym serialu uwagę przyciągały pełne gorszących scen odcinki, których akcja toczyła się w Sejmie. PiS naciągał większość parlamentarnych zwyczajów. Padły rekordy odbierania posłom opozycji głosu, wykluczania z obrad i wlepiania im kar finansowych. Najważniejsze decyzje podejmowano nocą lub bardzo późnym wieczorem. Mimo obietnicy wyborczej PiS nie zgłosił tzw. pakietu demokratycznego, którego domagał się, gdy był w opozycji, a który miał uregulować prawa ugrupowań niepopierających rządu.
Nie mniejsze kontrowersje budziły odcinki rozgrywane poza parlamentem. Wbrew jednak miażdżącym recenzjom ze strony opozycji i niechętnych PiS mediów nie wszystkie zasługują na ostrą krytykę. Sporo się bowiem scenarzystom z PiS udało.
1
Program 500+. Głównym sukcesem PiS jest spełnienie obietnicy wyborczej i przegłosowanie największego po 1989 roku systemu transferów bezpośrednich z budżetu państwa wprost do kieszeni podatników. Pod koniec lipca na konta 2,5 miliona rodzin wpłynęła czwarta transza comiesięcznego dodatku.
Zarówno ekonomiści, jak i demografowie oraz socjologowie wciąż spierają się o sensowność tego projektu. Cztery miesiące jego funkcjonowania to zbyt krótki okres, by stwierdzić, czy ma on wpływ na liczbę urodzeń lub czy tak poważny wydatek jest rzeczywiście dobrą inwestycją z punktu widzenia całej gospodarki. Od strony politycznej widać jednak, że po ćwierćwieczu transformacji PiS wprowadził do centrum polityki sprawy socjalnej redystrybucji i zmienił tym reguły politycznej gry. Transfery socjalne, tanie mieszkania, darmowe leki dla seniorów, wiek emerytalny staną się na długo punktem odniesienia w polskiej polityce.