Aktualizacja: 17.01.2017 05:30 Publikacja: 16.01.2017 18:33
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
A jednak w niedzielę przerwałem bardziej interesujące zajęcia, by sprawdzić, cóż to kierownictwo TVP ma aż tak ważnego do powiedzenia, że postanowiło złamać tradycyjną ramówkę i wcisnąć w wieczorny prime time film dokumentalny. I to taki, wokół którego od początku snuła się atmosfera skandalu.
Efekt? Żałosny. Miała być nowa „Nocna zmiana", a wyszedł dość prymitywny montaż mniej lub bardziej przypadkowych fragmentów. Nie, nie pachniało to PRL-owską propagandą. Wtedy, w stanie wojennym, zakłamani funkcjonariusze państwowej telewizji prowadzili telewidza „za rękę". Służyły temu pełne kłamstw i szyderstw odautorskie narracje. Intencja była podawana wprost, ale przynajmniej ich dzieła broniły się warsztatowo.
Czołowi politycy prześcigają się w deklaracjach zwiększenia wydatków na armię, ale z ich realizacją problemy ma...
Co frustruje biznes? Lista jest długa. – Miał być rok przełomu, a jest to, co zwykle: dużo zapowiedzi, a na koni...
Już we wtorek 1 lipca, Sąd Najwyższy wyda decyzję o ważności wyborów prezydenckich. Czy w związku z nieprawidłow...
Sytuacja na granicy Polski z Niemcami jest dramatyczna i po 6 sierpnia nie pozostanę w tej kwestii obojętny - oś...
- Co do zasady uważam, że tak - powiedział były przewodniczący PKW Wojciech Hermeliński, pytany przez Jacka Nizi...
Odzyskane dzieła sztuki utracone w czasie wojny trafiają do publicznych zbiorów, chociaż są do nich roszczenia....
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas