Marek Suski był dziś gościem "Rozmowy Mazurka" w RMF FM. Mówił m.in. o sytuacji w Zjednoczonej Prawicy, od miesięcy nękanej konfliktami.
Jego zdaniem Solidarna Polska takimi posunięciami jak wspólne z opozycją głosowanie za przedstawieniem przez ministra Glińskiego informacji o Funduszu Wsparcia Kultury, usiłuje pokazać swoje znaczenie w koalicji.
W ubiegłym tygodniu partia Zbigniewa Ziobry poparła wniosek Koalicji Obywatelskiej, która domagała się, by minister kultury przedstawił informację o tym, jakie zasady obowiązywały przy przyznawaniu rekompensat z Funduszu. Lista jego beneficjentów została przez resort kultury utajniona.
Suski uważa, że lider koalicyjnej partii, Zbigniew Ziobro, próbuje udowodnić prawdziwość "żartobliwego stopniowania: wróg - śmiertelny wróg - koalicjant". Przyznał, że Prawo i Sprawiedliwość było takim zachowaniem posłów SP zdziwione.
Suski stwierdził, że jeśli "Solidarna Polska pożegna się z popieraniem rządu, to rząd pożegna się z Solidarną Polską".
Polityk PiS komentował też sytuację drugiego koalicjanta, Porozumienie Jarosława Gowina (w którym przewodniczący Adam Bielan podważył przywództwo Gowina, argumentując, że jego kadencja wygasła w 2018 roku, a nowy przywódca nie został wybrany. Bielan i jego zwolennicy zostali wykluczeni z partii, ale sprawa skończy się w sądzie - red.) .
- Nie jest tak, że Jarosław Kaczyński wypuścił Adama Bielana, by ten kłusował w Porozumieniu, jak mówią politycy z frakcji Gowina - twierdzi Suski. - Przecież Bielan był w Porozumieniu od początku.
Marek Suski pytany był również o swoje związki z radiem. Poseł PiS kilka dni temu został wybrany na przewodniczącego Rady Programowej Polskiego Radia.
Stwierdził, że nie jest to kwestia zasług, tylko wyniku głosowania. A związki z radiem ma od lat.
- Miałem audycję w Radiu Radom w latach 90. - stwierdził Marek Suski.