Reklama

Porwany na Białorusi ukraiński student oskarżany o terroryzm

Porwany na Białorusi ukraiński student wylądował w rosyjskim areszcie. Jest oskarżany o terroryzm.

Aktualizacja: 12.09.2017 18:00 Publikacja: 11.09.2017 18:15

Porwany na Białorusi ukraiński student oskarżany o terroryzm

Foto: Fotolia

Historia 19-letniego obywatela Ukrainy Pawła Gryba nadaje się na film sensacyjny. Wszystko zaczęło się w rosyjskiej sieci społecznościowej VKontakte, która od kilku miesięcy jest zakazana na Ukrainie. To tam Paweł poznał dziewczynę z Soczi, z którą zaprzyjaźnił się i rozmawiał przez ponad pół roku. W konsekwencji postanowił spotkać się z nową znajomą w białoruskim Homlu, leżącym tuż przy granicy z Rosją. Chłopak przekroczył białoruską granicę 24 sierpnia, gdy Ukraina obchodziła Dzień Niepodległości. Miał wrócić do Kijowa tego samego dnia, ale nie wrócił.

Ukraińska prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie jego zniknięcia, a po interwencji władz w Kijowie głos zabrało białoruskie MSZ. W Mińsku oświadczyli, że nie wiedzą, co się stało z ukraińskim obywatelem i zapowiedzieli wszczęcie postępowania. Białoruskie KGB również stwierdziło, że nie ma związku ze zniknięciem chłopaka.

Kilka dni temu rodzina Pawła dowiedziała się, że znajduje się w areszcie śledczym w rosyjskim Krasnodarze, ponad 1,5 tys. kilometrów od Homla. Federalna Służba Bezpieczeństwa Rosji (FSB) poinformowała ukraiński konsulat w Rostowie nad Donem, że chłopak jest oskarżony o terroryzm. Według rosyjskiego prawa grozi za to nawet 20 lat więzienia.

– Mój brat dopiero ukończył szkołę, rozpoczął pierwszy rok studiów filozoficznych na Uniwersytecie Narodowym „Akademii Kijowsko-Mohylańskiej". Nie był w Donbasie i nie brał udziału w wojnie. Nie należał do żadnych ukraińskich partii bądź organizacji, które w Rosji są uznawane za ekstremistyczne – mówi „Rzeczpospolitej" Olga Gryb, mieszkająca w Polsce siostra Pawła. Jak twierdzi, powodem tego, że jej brat znalazł się na celowniku rosyjskich służb, mogła być jego aktywność w sieciach społecznościowych. – Był moderatorem kilku proukraińskich grup VKontakte, toczył dyskusje na tematy polityczne, nie nawoływał do żadnych działań terrorystycznych. Obawiam się o jego życie, ponieważ ma niepełnosprawność i musi regularnie przyjmować leki – dodaje.

Rosyjski dziennik „Nowaja Gazeta" dotarł do dziewczyny, która zwabiła Ukraińca do Homla. 17-letnia Tatiana twierdzi, że została do tego zmuszona przez funkcjonariuszy FSB. To oni mieli wskazać miejsce ewentualnego spotkania, które trwało zaledwie godzinę.

Reklama
Reklama

Tego typu areszty w Rosji nie są nowością. Na początku września po dwóch latach więzienia na wolność wyszedł Andriej Bubiejew, rosyjski inżynier z Tweri. Został skazany za to, że w VKontakte podał dalej publikację pod tytułem „Krym – to Ukraina". Co ciekawie, twórca tej największej rosyjskiej sieci Paweł Durow uciekł za granicę w 2014 roku i oświadczył, że odmówił współpracy z FSB, kiedy zmuszano go do ujawnienia danych personalnych ukraińskich użytkowników sieci.

Wiele wskazuje na to, że 19-latek dołączy do ponad 40 Ukraińców, których uwolnienia z rosyjskich więzień domagają się władze w Kijowie. Ale tym razem do rosyjsko-ukraińskiego konfliktu wciągnięta została Białoruś. – Rosyjskie służby czują się tu bardzo komfortowo, mają tu ogromne wpływy. Od dawna istnieje umowa dotycząca nieformalnej współpracy pomiędzy białoruskimi i rosyjskimi służbami – mówi „Rz" Anatol Labiedźka, lider opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.

Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Polityka
Donald Trump pozywa BBC. Domaga się nawet 10 mld dolarów odszkodowania
Polityka
Donald Trump o zamordowaniu Roba Reinera: Cierpiał na zespół zaburzeń Trumpa
Polityka
Majątek Trumpów rośnie na kryptowalutach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama