Aktualizacja: 16.03.2018 12:02 Publikacja: 16.03.2018 11:54
Foto: rp.pl
Odznaka pamiątkowa jaką MON wybiło z nazwiskiem Bartłomieja Misiewicza miała być formą osobistej promocji szefa gabinetu politycznego ministra obrony narodowej jaką pełnił od listopada 2015 r. do marca 2017 r. Misiewicz swoimi coinami miał dziękować osobom czy instytucjom, które chciał uhonorować - takie tłumaczenie po ponad siedmiu miesiącach oczekiwania grupie posłów w tej sprawie przesłał nowy wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz. „Wykonanych zostało około 30 sztuk tych odznak” - przyznał Skurkiewicz, ale kosztów nie podał. Wiadomo jedynie, że medal z Misiewiczem sfinansowano z pieniędzy funduszu reprezentacyjnego i co warto podkreślić - minister Antoni Macierewicz zniósł limity jakie obowiązywały w funduszu reprezentacyjnym MON.
„Która z kandydatek lub który z kandydatów na prezydenta była/był/ dla Pani/Pana największym pozytywnym zaskocze...
Są wyniki najnowszego sondażu prezydenckiego przeprowadzonego przez United Surveys dla Wirtualnej Polski.
Opublikowano wyniki najnowszego badania Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.
Maciej Maciak przekonuje, że z Rosją mimo wszystko trzeba współpracować, a nie wchodzić w konflikty. Z badań son...
Prezydent Warszawy już raz przegrał wybory na prezydenta RP. Teraz nie tylko walczy o swoją przyszłość, ale równ...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas