Były prezydent zwrócił uwagę, że w kwestii poparcia społecznego interesy prezydenta i PiS-u "są sprzeczne". Jak tłumaczył, by wygrać kolejne wybory prezydenckie Duda musi mieć poparcie "szersze niż sympatycy jednej partii". Dlatego ws. ustawy degradacyjnej miał kierować się zdaniem opinii publicznej.
- Zawetował, by być po stronie większościowej - podsumował.
Były prezydent spodziewa się, że prezydent Duda wkrótce przygotuje własną wersję ustawy degradacyjnej, ponieważ wetując ustawę zaznaczył, że "nie jest przeciwny samej idei" degradacji PRL-owskich generałów.
Komorowski skomentował też zapowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego ustępstwa ws. reformy sądownictwa wobec żądań Komisji Europejskiej. Zdaniem byłego prezydenta zmiany jakie obecnie proponuje PiS są jednak wyłącznie kosmetyczne, a "politycy KE to za stare wróble, by dać się nabrać".
Były prezydent przypomniał też, że premier Węgier Viktor Orban, w podobnych sporach z UE, "cofał się dość istotnie". Dodał, że w sytuacji sporu Polski z KE "prezes Kaczyński będzie musiał zjeść własny język".