Politycy spierali się w niedzielę w programie „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” między innymi o rosnące ceny gazu i o to, kto ponosi za to odpowiedzialność. Marcin Horała z PiS i Janusz Kowalski z Solidarnej Polski wskazywali na Donalda Tuska, który ich zdaniem mógł zablokować budowę gazociągu Nord Stream 2, a nic w tej sprawie nie zrobił.
Kowalski wzywał, by „Donalda Tuska rozliczyć i postawić przed Trybunałem Stanu”, choć wskazywał jego odpowiedzialność głównie jako szefa Rady Europejskiej, a nie osoby, która zgodnie z Ustawą o Trybunale Stanu może ponosić odpowiedzialność przed tym organem. - Przede wszystkim trzeba powiedzieć jasno, że Donald Tusk, który dzisiaj krzyczy „łapać Tuska”, był przez 1825 dni szefem Rady Europejskiej, jednej z najważniejszych instytucji. Proste pytanie: co Donald Tusk zrobił, żeby zatrzymać Nord Stream 2? Czy zwołał jakiekolwiek posiedzenie Rady Europejskiej w tej sprawie? Czy powiedział „nie” Władimirowi Putinowi? Nie - mówił polityk Solidarnej Polski.