Wiceprzewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej Ołeksander Kornijenko ostrzegał dziennikarzy, by w środę przybyli do budynku parlamentu jak najwcześniej. Bo później, jak sugerował, może dojść do zablokowania dróg. Zdradzał też, że w ukraińskich miastach podstawiane są autobusy i oferuje się tysiąc hrywien (równowartość 150 złotych) za dzień udziału w „przewrocie państwowym". Nie sprecyzował niczego i nie podał żadnych nazwisk. Sprawę badają ukraińskie służby specjalne, ale i tam doszło do poważnych zawirowań. Bez wyjaśnienia przyczyny prezydent Wołodymyr Zełenski zdymisjonował w poniedziałek późnym wieczorem szefa kontrwywiadu.
Wszystko zaczęło się w ubiegły piątek, gdy podczas rozmowy z dziennikarzami Zełenski nagle oznajmił, że na Ukrainie przygotowywany jest przewrót państwowy, i wskazał nawet daty – 1 albo 2 grudnia. Powoływał się na niejawne nagranie rozmów „przedstawicieli Ukrainy z przedstawicielami Rosji". Powiedział, że siły te próbują „wciągnąć" Rinata Achmetowa w „wojnę z prezydentem" oraz że najbogatszy Ukrainiec, jak stwierdził, już dał się wciągnąć w wojnę informacyjną. – Jestem oburzony rozpowszechnianiem tych kłamstw, niezależnie od tego, jaką motywację ma prezydent – odpowiadał biznesmen.
Achmetow to więcej niż oligarcha. W tym roku ukraiński „Forbes" oszacował jego majątek na 7,6 mld dolarów, co czyni go najbogatszym obywatelem kraju nad Dnieprem. Szacuje się, że powiązane z jego imperium biznesowym spółki generują do 25 proc. PKB kraju. Chodzi o przemysł metalurgiczny, energetykę, telekomunikację, ale też np. znany klub piłkarski Szachtar oraz kilka stacji telewizyjnych.
Kością niezgody była przeforsowana przez prezydenta ustawa deoligarchizacyjna, która m.in. zakazuje oligarchom finansowania partii politycznych.
– Nigdy dotychczas nie wchodził w konflikt z prezydentami Ukrainy. To bezprecedensowa sytuacja – mówi „Rzeczpospolitej" czołowy ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko. Uważa, że kością niezgody była przeforsowana przez prezydenta ustawa deoligarchizacyjna, która m.in. zakazuje oligarchom finansowania partii politycznych.