W poniedziałek o 18 rzecznik rządu, Piotr Mueller, ogłosił na konferencji prasowej, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie z rządu wicepremiera oraz ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina.

W odpowiedzi Gowin ogłosił, że de facto oznacza to koniec Zjednoczonej Prawicy. Gowin twierdził, że o dymisji dowiedział się z mediów.

Komentując tę ostatnią wypowiedź senator PO, Krzysztof Brejza zwrócił uwagę, że "wicepremier (Andrzej) Lepper o nielegalnym podsłuchiwaniu przez kolegów PiSowców dowiedział się po jakimś czasie". To nawiązanie do sytuacji z 2007 roku, gdy prowokacja CBA przeciwko wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi doprowadziła do upadku koalicji PiS-LPR-Samoobrona.

O tych samych wydarzeniach przypomniał były wicepremier Roman Giertych, który skomentował dymisję słowami "Pamiętasz Jarku to gorące lato 2007? Jesteś niepoprawny!". W 2007 roku rozpad koalicji LPR-PiS-Samoobrona doprowadził do przedterminowych wyborów i utraty władzy przez PiS.

Z kolei były szef BBN, gen Stanisław Koziej zwrócił uwagę, że informację o dymisji wicepremiera przekazał rzecznik rządu, a nie premier. 

"Kultura polityczna PiS. Boją czy wstydzą się nawet spojrzeć w oczy konkurentom. Sam premier chowa się też za rzecznikiem, by nie odpowiadać na pytania dziennikarzy" - napisał.

Z kolei były wicepremier, Janusz Piechociński zastanawiał się czy "miękiszonki wyrzuciły Gowina aby uzasadnić całą wstecz jutro w sprawie TVN24 i Izby Dyscyplinarnej". To nawiązanie do zapowiedzianego na środę głosowania nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz zapowiedzianej przez Jarosława Kaczyńskiego likwidacji Izby Dyscyplinarnej, do czego dochodzi pod presją UE.