Rzeczpospolita: Po co prezydent Andrzej Duda poleciał do Australii, skoro premier Mateusz Morawiecki nie chce zakupu fregat, mimo że jeszcze kilka dni temu sam szef BBN zapowiadał ich niezbędny zakup?
Paweł Mucha, sekretarz stanu i zastępca szefa w Kancelarii Prezydenta Andrzeja Dudy: To ważna wizyta państwowa, w której istotne znaczenie mają kontekst polityczny, gospodarczy i polonijny. Przygotowywana od wielu tygodni. Spotkania m.in. z premierem i Gubernatorem Generalnym Australii, ale zarazem bogata agenda gospodarcza.
Ale głównym powodem wizyty prezydenta Dudy w Australii wraz z delegacją MON z szefem resortu Mariuszem Błaszczakiem na czele, miało być podpisanie listu intencyjnego w sprawie zakupu fregat.
Ważnym komponentem będą rozmowy dotyczące szeroko pojętego bezpieczeństwie, stąd też udział w części wizyty ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Szczególnie ważny jest tu aspekt współpracy energetycznej. W Polsce odbędzie się w tym roku COP24. Sektor węglowy odgrywa dużą rolę dla obu gospodarek. Prezydent m.in. bierze udział w Polsko-Australijskim Forum Energetycznym. W związku z brexitem Australia szuka zacieśnienia relacji gospodarczych z innymi ważnymi państwami UE. Prezydent będzie rozmawiał z australijskimi inwestorami. Ta współpraca jest obustronnie korzystna. W Australii mamy liczną Polonię. W roku 100-lecia odzyskania niepodległości spotkania pary prezydenckiej z Polonią nabierają szczególnego znaczenia.
Zakup ten został w ostatniej chwili zablokowany przez premiera Morawieckiego. Jest spór między premierem a głową państwa?