W Kancelarii Premiera brakuje kadr

Tusk wciąż nie powołał nikogo na miejsca Nowaka i Grupińskiego. – To efekt braku zaufanych ludzi – mówią politycy PO

Publikacja: 26.01.2010 02:35

Sławomir Nowak to jeden ze zdymisjonowanych doradców

Sławomir Nowak to jeden ze zdymisjonowanych doradców

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Po trzęsieniu ziemi, jakie w rządzie w wyniku afery hazardowej wywołał Donald Tusk, dymisjonując jesienią ubiegłego roku sześciu ministrów, grono jego najbliższych współpracowników mocno się zawęziło. A on sam w wywiadach prasowych przyznaje, że jest osamotniony.

Nawet urzędnicy z Alei Ujazdowskich zauważyli, że przetasowania personalne wpłynęły na atmosferę w kancelarii.

– Jest bardziej schyłkowa. Od polityków z KPRM można usłyszeć, że teraz najważniejszy jest „projekt”, jak określają przeprowadzenie Platformy Obywatelskiej przez wybory prezydenckie w 2010 r. i parlamentarne w 2011 r. – opowiada urzędnik z kancelarii.

Również o „projekcie”, a nie „wspólnym robieniu polityki emocjonalnej”, publicznie mówi najbliższy dotąd współpracownik Donalda Tuska Grzegorz Schetyna. A w Aleje Ujazdowskie przyjeżdża tylko w najważniejszych i nagłych sprawach.

– Zjawia się najczęściej po telefonie Tuska – opowiada polityk Platformy. Były wicepremier nie spędza już wieczorów na oglądaniu meczu z szefem rządu, choć dalej w każdy wtorek razem grywają w piłkę.

[srodtytul]Stara gwardia na bocznym torze[/srodtytul]

Z nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” wynika, że najmocniej odejście z kancelarii odczuwa były szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.

– Sławek prawie nie bywa w kancelarii – przyznaje „Rz” jeden z polityków Platformy. – To dla niego frustrujące, bo sądził, że odejdzie do Klubu PO formalnie, ale nadal będzie u premiera przesiadywał.

Rozmówca „Rz” opowiada, że zdarzyło się, iż Nowak godzinę czekał w sekretariacie premiera na spotkanie, by usłyszeć, że Tusk dziś nie znajdzie dla niego czasu. A przed swoją dymisją niemal nie wychodził z gabinetu premiera.

Z Nowakiem nie udało nam się wczoraj skontaktować.

Z informacji „Rz” wynika, że w kancelarii przestał się pojawiać Rafał Grupiński, drugi z ministrów, którzy odeszli z KPRM. Dziś jest w Sejmie najbliższym współpracownikiem Schetyny. W KPRM odpowiadał za kontakty rządu z parlamentem, ale przede wszystkim uchodził za współautora wystąpień Tuska. Obecnie tę funkcję przejął Igor Ostachowicz, odpowiedzialny za komunikację i wizerunek premiera. To on razem z Tomaszem Arabskim, szefem kancelarii, i Pawłem Grasiem, rzecznikiem rządu, mają najlepszy dostęp do ucha premiera.

– A większy wpływ na strategiczne decyzje szefa rządu ma Jan Krzysztof Bielecki i jego otoczenie – mówią politycy PO. Jeden z nich opowiada, że premier w rozmowach z partyjnymi kolegami mówi, iż nie odczuwa szczególnie braku byłych ministrów.

[srodtytul]Pogłębiający się chaos [/srodtytul]

Po przeszło trzech miesiącach od odejścia Nowaka i Grupińskiego premier nie powołał nikogo na zwolnione stanowiska. Politycy PO przyznają, że to efekt braku zaufanych ludzi, których Tusk mógłby nominować.

Więcej pracy spadło więc na Arabskiego, który przejął część zadań Sławomira Nowaka – opowiadają urzędnicy z kancelarii. Z informacji „Rz” wynika, że kierownictwo KPRM zamierza powołać kogoś na stanowisko zastępcy Arabskiego (osoba, która je niegdyś zajmowała, została wiceministrem skarbu).

– Pan minister Arabski świetnie sobie ze wszystkim radzi. Jak będzie decyzja o nominacji wiceszefa, to ją ogłosimy – mówi „Rz” wymijająco Paweł Graś.

Najprawdopodobniej zostanie nim jeden z dyrektorów w kancelarii.

Jednak zdaniem polityków Platformy braki kadrowe są coraz bardziej odczuwalne.

Chaos w KPRM pogłębił się pod koniec ubiegłego roku, gdy w wyniku tragicznej śmierci Grzegorza Michniewicza nagle zabrakło dyrektora generalnego KPRM – osoby odpowiadającej za kadry i finanse. Te zadania musiał przejąć jeden z dyrektorów sekretariatu Tuska.

Po trzęsieniu ziemi, jakie w rządzie w wyniku afery hazardowej wywołał Donald Tusk, dymisjonując jesienią ubiegłego roku sześciu ministrów, grono jego najbliższych współpracowników mocno się zawęziło. A on sam w wywiadach prasowych przyznaje, że jest osamotniony.

Nawet urzędnicy z Alei Ujazdowskich zauważyli, że przetasowania personalne wpłynęły na atmosferę w kancelarii.

Pozostało 89% artykułu
Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sejmowa partia zmieniła nazwę. „Czas na powrót do korzeni”
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia