Sejm na przyszły tydzień zaplanował dyskusję o zmianach w ustawie o Radzie Ministrów. Posłowie Lewicy szykują do niej poprawki.
Teraz przepisy pozwalają, by w każdym resorcie był tylko jeden sekretarz stanu. Ale wiceministrów w randze podsekretarzy można zatrudniać bez ograniczeń. Lewica chce wprowadzenia limitu – nie więcej niż pięciu.
Poza tym premier ma prawo powołania dowolnej liczby wiceministrów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Trzy miesiące temu Donald Tusk miał ich dziewięciu, teraz siedmiu – w randze sekretarzy stanu (jest również szef kancelarii i jeden konstytucyjny minister bez teki).
Zdaniem Lewicy to również za dużo. I proponuje, by w Kancelarii Premiera także wprowadzić oszczędności – tylko jeden sekretarz i pięciu podsekretarzy stanu. – Sekretarz stanu miał być z założenia osobą, która zastępuje ministra. Tylu sekretarzy w KPRM to wynik tego, że PO nie sięga po ekspertów, lecz po posłów, a ci w administracji mogą pracować tylko w randze sekretarza – mówi Witold Gintowt-Dziewałtowski (Lewica).
Jego klub domaga się też ograniczenia składów gabinetów politycznych: premiera – do pięciu osób, ministrów – do dwóch.