Po tym jak Prawo i Sprawiedliwość na swoim kongresie przyjęło uchwałę sanacyjną, mającą przeciwdziałać nepotyzmowi, Polskie Stronnictwo Ludowe zaprezentowało we wtorek listę „tłustych kotów PiS” - 357 nazwisk osób związanych z PiS na intratnych stanowiskach w spółkach skarbu państwa.
Dowiedz się więcej: PSL zaprezentował listę 357 „tłustych kotów” z PiS w spółkach skarbu państwa
Pamiętam, jak Jarosław Kaczyński rozwijał taką listę z nepotyzmem PSL-u i z tym nepotyzmem strasznie walczył, mówiąc o tym, że jak dojdzie do władzy to czegoś takiego nie będzie. Miłosz Motyka (rzecznik PSL - red.) wczoraj pokazał, że skala nepotyzmu rozkręcona przez PiS do tej pory nikomu była nieznana. I to nie jest cała lista, to jest dopiero początek - powiedział w Radiu Wrocław Marek Sawicki.
- Myślę, że jak będziemy publikować całą listę, to być może sam Jarosław Kaczyński się zdziwi, ilu ma kuzynów i przyjaciół, którzy rzeczywiście obsiedli spółki skarbu państwa i instytucje rządowe - dodał ludowiec.
- Okazuje się, że po dwóch tygodniach od słynnej uchwały PiS-u o zwalczaniu nepotyzmu, w tej sprawie nic się nie zadziało - ocenił poseł Koalicji Polskiej - PSL. - Kilka osób, że tak powiem, zostało przeniesionych z miejsca na miejsce, natomiast generalnie cały problem pozostał. Wydaje się, że samo działanie PSL-u nie wystarczy, że rzeczywiście obywatele muszą się w końcu obudzić i zobaczyć, że państwo nie jest własnością określonej grupy politycznej, tylko jest własnością nas, Polaków - apelował.