Reklama

Samozagłada śląskiej Platformy

Zarząd PO rozwiązał struktury. Partia Tuska przestała istnieć w Gliwicach, gdzie od lat wygrywała wybory

Publikacja: 05.01.2008 05:12

Od piątku nową partię w Gliwicach i powiecie ma budować aktualny komisarz – poseł PO Andrzej Gałażewski, który jest autorem wniosku o zlikwidowanie koła.

Funkcję szefa zarządu powiatu PO stracił Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, uważany za człowieka, który nie podporządkowuje się własnej partii. – O to właśnie chodziło. By pozbyć się Frankiewicza, bo ma za silną osobowość, bo zagraża tym, którzy chcą rządzić– twierdzi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Frankiewicza i członek gliwickiej Platformy. Sam Frankiewicz mówi krótko: – Mali ludzie, przykre.

Oficjalny powód rozwiązania? Zarzut formalny wobec Frankiewicza, który od pół roku nie powołał pełnego zarządu i rządził zarządem powiatu PO samodzielnie (wbrew statutowi partii).

– Ważniejszy powód, polityczny, to ostatnie wybory w Gliwicach, gdzie szef koła partii angażował się w wybory koleżanki z PSL – mówi „Rz” poseł Gałażewski. Chodzi o Ewę Więckowską, byłą posłankę Platformy z Gliwic, która po konflikcie z Tomaszem Tomczykiewiczem, szefem śląskiej PO, odeszła do PSL. Więckowska krytykowała Tomczykiewicza za to, że podpisał umowę o współpracy z SLD w Sejmiku Województwa Śląskiego. Miała startować w ostatnich wyborach parlamentarnych z PO, ale nie zgodził się na to zarząd regionu. Więckowska wystartowała z PSL, ale nie dostała się do Sejmu.

Frankiewicz miał startować jako gliwicka jedynka PO, ale też nie zgodził się zarząd regionu.

Reklama
Reklama

Marek Jarzębowski twierdzi, że zarząd nawet nie poinformował Frankiewicza o rozwiązaniu partii w Gliwicach. – Chcielibyśmy poznać oficjalnie powody takiej decyzji. Chcemy się do tego ustosunkować i na pewno to zrobimy.Martyna Starc, sekretarz zarządu: – Na posiedzeniu zarządu regionalnego nie było pana Frankiewicza, ale zarzuty wysuwane były w stosunku do niego już dawno, odnosił się do nich.

Według nieoficjalnych informacji rozwiązanie gliwickiej Platformy miało nastąpić tydzień później, dzień po odwołaniu najbliższego człowieka Frankiewicza – Janusza Moszyńskiego, obecnego marszałka województwa śląskiego, byłego wiceprezydenta Gliwic. Sesja, na której ma zostać odwołany Moszyński, odbędzie się w środę. Śląska Platforma przygotowuje się do tego od wielu miesięcy. Wiadomo, że szanse ma duże.

PO popiera SLD, a były szef śląskiej lewicy Zbyszek Zaborowski ma zostać wicemarszałkiem. Moszyński to były członek PO, popierany w sejmiku jedynie przez radnych PiS.

Gliwicka Platforma liczy 180 członków. – Rozwiązanie struktury automatycznie nikogo nie pozbawia członkostwa w partii. Ale nikt nikogo nie zmusza, by w niej był – mówi komisarz Gałażewski.

Od piątku nową partię w Gliwicach i powiecie ma budować aktualny komisarz – poseł PO Andrzej Gałażewski, który jest autorem wniosku o zlikwidowanie koła.

Funkcję szefa zarządu powiatu PO stracił Zygmunt Frankiewicz, prezydent Gliwic, uważany za człowieka, który nie podporządkowuje się własnej partii. – O to właśnie chodziło. By pozbyć się Frankiewicza, bo ma za silną osobowość, bo zagraża tym, którzy chcą rządzić– twierdzi Marek Jarzębowski, rzecznik prezydenta Frankiewicza i członek gliwickiej Platformy. Sam Frankiewicz mówi krótko: – Mali ludzie, przykre.

Reklama
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Polityka
Konfederacja „języczkiem u wagi”. Jakie koalicje po wyborach parlamentarnych wyobrażają sobie Polacy?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd niż opozycję
Reklama
Reklama