Trzecie podejście Oleksego do polityki

Były premier chce wrócić do politycznej gry. Wojciech Olejniczak nie mówi nie

Publikacja: 12.04.2008 05:20

Były premier, marszałek Sejmu, szef MSWiA oraz przewodniczący SLD ma apetyt na mandat europosła.

– Działalność parlamentarna to mój żywioł – nie kryje Oleksy. – Gdybym mógł kandydować do europarlamentu z list Sojuszu, to byłbym temu rad. Oleksy najpierw działał w PZPR, później w Socjaldemokracji RP i SLD. Dziś jest bezpartyjny. Rozstał się z Sojuszem po słynnym, zakrapianym alkoholem obiedzie u Aleksandra Gudzowatego, podczas którego oplotkował partyjnych kolegów, nie przebierając w słowach. Wojciech Olejniczak, lider Sojuszu, został przez niego nazwany narcyzem, a Jerzy Szmajdziński, obecny wicemarszałek Sejmu – nadętym bucem. Rozmowa – jak się okazało – została nagrana przez gospodarza i wyciekła do mediów. Oleksy został dotknięty ostracyzmem przez środowisko lewicy. Gdyby sam nie odszedł z partii, to zarząd SLD skierowałby jego sprawę do sądu partyjnego, co prawdopodobnie skończyłoby się wyrzuceniem dawnego lidera z Sojuszu.

Dziś głównym zajęciem Oleksego są wykłady na uczelniach. Wieloletni parlamentarzysta jest znudzony takim trybem życia. Przez jakiś czas próbował prowadzić blog w Internecie, ale zaprzestał wpisów, bo – jak sam mówi – spotykał się z jadowitymi komentarzami internautów. Kilka dni temu wznowił jednak działalność blogera w prowokacyjnym stylu – napisał, że najlepszym kandydatem na szefa SLD byłby Jerzy Urban, bo wszystkich krytykuje, wszystko wie najlepiej, nigdy nie był w PZPR i ma niespełnione ambicje polityczne.

– To oczywiście żart – zaznacza Oleksy w rozmowie z „Rz”. – Życzliwie kibicuję młodemu kierownictwu SLD, bo chciałbym, żeby w Polsce odrodziła się lewica społeczna. Będę namawiał Olejniczaka, żeby zwołał wielki kongres lewicowych środowisk, który zdecydowałby, czy na lewicy powinien powstać nowy blok wyborczy czy jedna, nowa partia – dodaje Oleksy. Lider SLD uważa, że powrót Oleksego do SLD jest możliwy. – Sprawa jest otwarta – mówił „Rz” szef Sojuszu. Olejniczak nie odrzuca też możliwości umieszczenia Oleksego na liście kandydatów do Parlamentu Europejskiego.

– Ale decyzja w tej sprawie nie należy tylko do mnie – zaznacza szef Sojuszu.

A Oleksy snuje dalsze marzenia. Chciałby wrócić do polskiego parlamentu.

– Uważam, że mam coś do powiedzenia, i nie czuję się jeszcze stary – zaznacza były premier.

Oleksy już raz zniknął na kilka lat ze sceny politycznej – gdy został oskarżony o szpiegostwo przez Andrzeja Milczanowskiego, ówczesnego szefa MSWiA.

Były premier, marszałek Sejmu, szef MSWiA oraz przewodniczący SLD ma apetyt na mandat europosła.

– Działalność parlamentarna to mój żywioł – nie kryje Oleksy. – Gdybym mógł kandydować do europarlamentu z list Sojuszu, to byłbym temu rad. Oleksy najpierw działał w PZPR, później w Socjaldemokracji RP i SLD. Dziś jest bezpartyjny. Rozstał się z Sojuszem po słynnym, zakrapianym alkoholem obiedzie u Aleksandra Gudzowatego, podczas którego oplotkował partyjnych kolegów, nie przebierając w słowach. Wojciech Olejniczak, lider Sojuszu, został przez niego nazwany narcyzem, a Jerzy Szmajdziński, obecny wicemarszałek Sejmu – nadętym bucem. Rozmowa – jak się okazało – została nagrana przez gospodarza i wyciekła do mediów. Oleksy został dotknięty ostracyzmem przez środowisko lewicy. Gdyby sam nie odszedł z partii, to zarząd SLD skierowałby jego sprawę do sądu partyjnego, co prawdopodobnie skończyłoby się wyrzuceniem dawnego lidera z Sojuszu.

Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"