Zaczęło się od ubiegłotygodniowej wypowiedzi w radiowej Trójce. Palikot stwierdził na antenie, że zapowiadany masowy protest urzędników skarbowych w ostatnich dniach składania PIT (ostatecznie nie było paraliżu urzędów) to polityczne zagranie „żołnierzy PiS”, którymi według posła PO są wszyscy urzędnicy skarbowi powołani w latach 2005 – 2007.
– Na Lubelszczyźnie np. na 22 szefów urzędów skarbowych 21 to ludzie obsadzeni przez PiS. Trzeba ich wymienić i byłby spokój. Radykalna decyzja o wyczyszczeniu administracji doprowadziłaby do odpolitycznienia państwa – mówił Palikot.
Przekonywał, że apel o „usunięcie szatanów Kaczyńskiego z administracji skarbowej” to jego własna inicjatywa, „bo rząd przyjął taką filozofię, że nie odsuwamy ludzi powołanych przez PiS”.
– Albo Palikot nie wie, o czym mówi, albo celowo wprowadza opinię publiczną w błąd. Skarbówką od miesięcy rządzą ludzie PO – zauważa urzędnik z Izby Skarbowej w Lublinie.
Z danych Ministerstwa Finansów, do których dotarła „Rz”, wynika, że od listopada 2007 r. stanowiska straciło 12 z 16 dyrektorów izb skarbowych w kraju.