Powodem ostatnich napięć w koalicji jest wniosek Julii Pitery do Najwyższej Izby Kontroli. Pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją chce, by NIK zbadała sygnały o nepotyzmie przy zatrudnianiu w administracji państwowej. Oficjalnie nie ma tam słowa o PSL. Wiadomo jednak, że chodzi właśnie o polityków tej partii i sprawdzenie, czy nie doszło do nepotyzmu m.in. w zależnych od Agencji Rynku Rolnego spółkach Elewarr i Zamojskie Zakłady Zbożowe.
Chodzi o zatrudnienie w zamojskiej spółce Adama Kalinowskiego. Brat wicemarszałka Sejmu został tam głównym specjalistą ds. rozwoju firmy, choć wcześniej takiego etatu nie było. W kwietniu „Rz” ujawniła, że konkurs na kandydatów do rady nadzorczej zakładów wygrał Mariusz Suchecki, jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kalinowskiego. Przykładów jest więcej. W spółce Elewarr (jest właścicielem Zamojskich Zakładów Zbożowych, a na jej czele stoi Andrzej Śmietanko, były poseł PSL, który stanowisko objął bez konkursu po ostatnich wyborach) zatrudnienie znaleźli Dariusz Żelichowski, syn Stanisława, przewodniczącego Klubu PSL, oraz Andrzej Kłopotek, brat Eugeniusza, posła PSL.
– Jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości, to dobrze, by NIK to zbadała. Być może okaże się właśnie, że wszystko było w porządku – uważa Waldy Dzikowski, wiceszef klubu PO.
– Na pewno zainteresujemy się wnioskiem minister Pitery – mówi Błażej Torański, rzecznik NIK. – Wiadomo, że zjawisko nepotyzmu jest złe i znajduje się w polu naszych zainteresowań.
Kiedy izba może rozpocząć kontrolę i jaki będzie jej zakres? – O tym zadecyduje prezes, gdy zapozna się z wnioskiem pani minister – wyjaśnia Torański.