Wojna antyklerykałów

Grzegorz Napieralski, nowy szef Sojuszu, zwalcza Joannę Senyszyn, byłą wiceprzewodniczącą partii, choć to jej zawdzięcza najbardziej radykalne hasła

Aktualizacja: 27.06.2008 07:27 Publikacja: 27.06.2008 06:28

Wojna antyklerykałów

Foto: Rzeczpospolita

Senyszyn była wiceprzewodniczącą partii przy Wojciechu Olejniczaku. Zjazd wojewódzki ponownie rekomendował ją na to stanowisko, ale przy nowym liderze nie dostała nawet miejsca w zarządzie krajowym partii. Napieralski zamiast niej zgłosił do zarządu Longina Pastusiaka, który przez lata był posłem i senatorem z Pomorza, ale mieszka w Warszawie.

– Nowy przewodniczący nie widzi mnie we władzach partii ani nawet jako wnioskodawcy projektów ustaw – mówi otwarcie eksliderka pomorskiego Sojuszu. – Odmówił mi pilotowania projektu ustawy o edukacji seksualnej, choć zajmowałam się tym tematem od lat.

Skąd ta niechęć młodego lidera do starszej koleżanki? W partii można usłyszeć dwa wytłumaczenia. Pierwszy powód to taki, że Napieralski przejął tematy, które od zawsze pilotowała Senyszyn, czyli hasła antyklerykalne, równości kobiet i mężczyzn, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej i edukacji seksualnej. – A ponieważ przewodniczący nie lubi konkurencji, to postanowił zmarginalizować Senyszyn – mówi nasz rozmówca z SLD.

Faktem jest, że to posłanka z Pomorza od lat brała udział w gejowskich paradach, domagała się wprowadzenia do szkół edukacji seksualnej, liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, refundacji sztucznego zapłodnienia, opodatkowania dochodów księży z tacy i rozdziału Kościoła od państwa. Napieralski niezbyt się tymi sprawami interesował, gdy był jeszcze sekretarzem generalnym SLD. A nawet gdy już wysadził z siodła Wojciecha Olejniczaka i został nowym szefem partii, nie znalazł czasu, żeby wziąć udział w warszawskiej paradzie równości. Nie przeszkodziło mu to jednak przejąć postulatów Senyszyn i nadać im status oficjalnej linii partii. – Bardzo się cieszę, że przewodniczący mówi to, co ja głosiłam od 2001 roku, a często przemawia nawet moimi słowami – ironizuje Senyszyn.

Wojna może wynikać też z tego, że Senyszyn w niedawnym pojedynku o fotel lidera partii poparła Olejniczaka, a nie Napieralskiego. – To prawda – mówi posłanka. – Uważałam, że Olejniczak byłby lepszym przewodniczącym niż Napieralski i nadal tak sądzę.

Zdaniem Joanny Senyszyn przewodniczący powinien scalać różne nurty w partii, a nie reprezentować jedno skrzydło, na przykład antyklerykalne. – Olejniczak był właśnie takim scalającym liderem – stwierdza Senyszyn. Rzecznik SLD Tomasz Kalita twierdzi jednak, że nie ma żadnego konfliktu między Napieralskim a Senyszyn.

– Pani poseł nie jest już wiceprzewodniczącą partii, jej pozycja jest inna – zaznacza Kalita.

I dodaje: – Przewodniczący zdecydował, że Izabela Jaruga-Nowacka jako była wicepremier do spraw społecznych lepiej poprowadzi prace nad ustawą o edukacji seksualnej. Taka decyzja leży w jego kompetencjach.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: e.olczyk@rp.pl

Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Trwa głosowanie w I turze
Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW