Posłowie PiS wspierają partię na odległość

Antoni Błądek z PiS został wybrany ze Stalowej Woli na Podkarpaciu, ale ma też reprezentować mieszkańców Kamienia Pomorskiego w Zachodniopomorskiem

Publikacja: 03.10.2008 03:33

Poseł Błądek ma wprawdzie dwa biura w Podkarpackiem – w Stalowej Woli i Nisku – ale trzecie otworzył w odległym o 800 kilometrów Kamieniu Pomorskim. – A dlaczego nie? Kamień Pomorski to bardzo ładne miasto – mówi.

Tłumaczy, że na Podkarpaciu jest nadmiar posłów i senatorów PiS i dlatego pośpieszył z partyjną pomocą kolegom z Zachodniopomorskiego.

Aby skontaktować się telefonicznie z jego biurem w Kamieniu Pomorskim przy ul. Szpitalnej 10, trzeba wykręcić numer... do jego biura w Stalowej Woli. – A jaki to problem przy dzisiejszej technice – odpowiada. Poseł odwiedził już Kamień Pomorski i zapewnia, że przynajmniej raz w miesiącu będzie się starał tam dyżurować.

Wiceprezes PiS Marek Kuchciński mówi, że to żadna sensacja, bo zgodnie z ustawą poseł i senator mają reprezentować cały naród, a nie tylko okręg, z którego zostali wybrani. – Może otwierać biuro w dowolnej miejscowości – zaznacza.

Jak napisała „Rz” w internetowym wydaniu, Kuchciński przyznaje, że było partyjne zalecenie, by posłowie angażowali się w działalność w miejscowościach, które nie mają reprezentantów PiS w parlamencie. W klubie zrobiono coś w rodzaju mapy takich białych plam. Jak się okazało, najwięcej jest ich właśnie w Zachodniopomorskiem. W okręgu szczecińskim jest tylko dwoje posłów: Joachim Brudziński i Mirosława Masłowska, którzy prowadzą już po osiem biur poselskich.

Szef zachodniopomorskiego PiS Joachim Brudziński cieszy się, że koledzy z innych regionów chcą wypełniać mandat poselski na jego terenie. – Nie ma w tym żadnej rywalizacji, bo żaden parlamentarzysta nie jest przypisany do swojego okręgu – tłumaczy przewodniczący Zarządu Głównego PiS. W Zachodniopomorskiem jest jeszcze kilka powiatów, w których posłowie partii nie mają biur poselskich. – Wkrótce nie będzie już tych białych plam – zapowiada Brudziński. Jak mówią politycy, dotyczy to całego kraju, nie może być powiatu bez posła PiS.

Antoni Błądek to niejedyny poseł PiS, który ma biuro daleko od okręgu wyborczego. Prezes partii Jarosław Kaczyński, który został wybrany z Warszawy, ma je w Białogardzie i Koszalinie. W Tucznie jest biuro Jana Szyszki, również posła ze stolicy.

Nie wszyscy posłowie PiS poważnie potraktowali partyjne zalecenia. Wielu skupia się na pracy tylko w jednym biurze, np. były minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel, który nie zamierza otwierać swojej placówki poza Białymstokiem. Natomiast sekretarz klubu Krzysztof Tchórzewski oprócz biura w rodzinnych Siedlcach i w pobliskich Łosicach przyjmuje wyborców w Gdańsku w biurze posła Jacka Kurskiego przy Targu Drzewnym.

Którzy posłowie PiS mają najwięcej biur w swoich okręgach - [link=http://rp.pl/kraj]rp.pl/kraj[/link]

Polityka
Nawrocki w Bydgoszczy: Nas jest coraz więcej. Zwyciężymy!
Polityka
Krajobraz po bitwie. PiS i KO przygotowują się do drugiej tury
Polityka
Trzaskowski i Nawrocki zignorowali młodych wyborców. Teraz muszą o nich walczyć
Polityka
Sondaż tuż po I turze wyborów. Na kogo może liczyć Rafał Trzaskowski, na kogo Karol Nawrocki?
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów