Chodzi o wydarzenia z kampanii samorządowej w 2006 roku. Obecny prezydent Szczecina Piotr Krzystek (PO) walczył z Teresą Lubińską, minister finansów w rządzie PiS.
Podczas kampanii sztabowcy PiS wyciągnęli sprawę przyznania Krzystkowi mieszkania komunalnego. W odpowiedzi PO ustami Sławomira Nitrasa zarzuciła Lubińskiej, że jako minister finansów bezpodstawnie umorzyła 300 tys. zł długu działaczowi Samoobrony. Poseł doniósł o sprawie do prokuratury.
Zarzuty okazały się nieprawdziwe. Po wyborach poseł przegrał proces z Lubińską. Sprawę przypomniała sobotnia „Rz”. W tekście „Delfin na dworze Platformy” sam poseł wspominał tamte wydarzenia. „Posadziłem kilka osób przed komputerami i kazałem szukać. No i znaleźliśmy: sprawę umorzenia przez Ministerstwo Finansów długów pewnego działacza Samoobrony. Gdy oskarżałem o to Lubińską, wiedziałem, że to nie ona podejmowała decyzję i że potem będę pewnie musiał przepraszać. Ale efekt został osiągnięty” – mówił w „Rz” Nitras.
Wyznanie wywołało burzę. Szef zachodniopomorskiego PiS Leszek Dobrzyński złożył wczoraj doniesienie do prokuratury na Nitrasa. Uważa, że poseł wprowadził prokuraturę w błąd. – Działając jako poseł RP, świadomie łamał prawo, a swoim cynicznym działaniem, wykorzystując organy ścigania i środki masowego przekazu, z premedytacją szkodził nie tylko pani Teresie Lubińskiej i reprezentowanemu przeze mnie środowisku politycznemu, lecz także dobru wspólnemu społeczeństwa – twierdzi Dobrzyński.Nitras odrzuca oskarżenia.
– Nie wycofuję się z wypowiedzi. Wiedziałem, że to nie Lubińska fizycznie podpisywała umorzenie, ale jej wiceminister. Czyli osoba pod jej nadzorem, więc pośrednio ona. I o to mi chodziło – wyjaśnia.