Reklama

Minister Jolanta Fedak i prokurator

Obligacje pod lupą. Minister pracy i polityki społecznej może mieć kłopoty. Zarząd województwa lubuskiego, w którym zasiadała, złamał prawo

Publikacja: 24.11.2008 04:00

Jolanta Fedak.

Jolanta Fedak.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Jak ustaliła „Rz”, od lipca Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze prowadzi śledztwo w sprawie przestępstwa, jakiego zarząd województwa lubuskiego dopuścił się w 2007 r. W śledztwie nie obejdzie się prawdopodobnie bez przesłuchania szefowej resortu pracy Jolanty Fedak, która przed objęciem teki w rządzie zasiadała we władzach województwa lubuskiego.

Zarząd, którego członkiem była Fedak, przeznaczył 85 mln zł z emisji obligacji na dofinansowanie podupadającego szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Pieniądze te były jednak pożyczane na zupełnie inny cel – inwestycje drogowe i kolejowe. Przekazanie ich szpitalowi było więc niezgodne z prawem.

Sprawę w połowie tego roku wykryła Najwyższa Izba Kontroli przy okazji sprawdzania rozliczania przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego zadań finansowanych ze środków budżetowych. Zdaniem inspektorów władze województwa od samego początku przygotowywały emisję obligacji z myślą o dofinansowaniu szpitala. Aby uzyskać pożyczkę, wymyśliły jednak inne powody, związane z rozwojem infrastruktury. Kontrolerzy uważają, że były one fikcyjne.

– Na podstawie tej kontroli złożyliśmy doniesienie do prokuratury – informuje Błażej Torański, rzecznik NIK.

Prokuratura niemal natychmiast zdecydowała się wszcząć śledztwo.– Zostało ono powierzone Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i jest w toku. Nic więcej nie mogę powiedzieć – mówi Kazimierz Rubaszewski, rzecznik zielonogórskiej Prokuratury Okręgowej.

Reklama
Reklama

Wbrew doniesieniu NIK postępowanie toczy się jednak nie przeciw byłemu marszałkowi województwa Krzysztofowi Szymańskiemu i jego zastępczyni Elżbiecie Płonce, których inspektorzy wymienili z nazwiska w swym zawiadomieniu do prokuratury, ale ogólnie w sprawie. Oznacza to, że kłopoty mogą mieć nie tylko osoby wskazane z nazwiska, ale również inni członkowie zarządu województwa. W tym obecna minister pracy.

Na razie Jolanta Fedak nie była jeszcze w tej sprawie przesłuchiwana. Wkrótce może to jednak nastąpić.

– Jestem o tyle spokojna, że ja z tą sprawą miałam niewiele wspólnego. Ani jej nie nadzorowałam, ani nie podpisywałam żadnych dokumentów. Mało tego – do oddłużenia tego szpitala od początku odnosiłam się z dystansem. Ciągle były z nim poważne problemy i wiadomo było, że wpompowanie w niego pieniędzy bez głębokiej restrukturyzacji nie ma większego sensu – wyjaśnia „Rz” minister pracy.

Jak ustaliła „Rz”, od lipca Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze prowadzi śledztwo w sprawie przestępstwa, jakiego zarząd województwa lubuskiego dopuścił się w 2007 r. W śledztwie nie obejdzie się prawdopodobnie bez przesłuchania szefowej resortu pracy Jolanty Fedak, która przed objęciem teki w rządzie zasiadała we władzach województwa lubuskiego.

Zarząd, którego członkiem była Fedak, przeznaczył 85 mln zł z emisji obligacji na dofinansowanie podupadającego szpitala w Gorzowie Wielkopolskim. Pieniądze te były jednak pożyczane na zupełnie inny cel – inwestycje drogowe i kolejowe. Przekazanie ich szpitalowi było więc niezgodne z prawem.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sławomir Mentzen: Migracja legalna również jest problemem. Nie chcemy w Polsce Kolumbijczyków
Polityka
Zełenski chciał rozmawiać z Nawrockim. Ukraina liczy na dalsze wsparcie ze strony Polski
Polityka
Kolejne kontrowersje wokół RARS. Po zmianie prezesa agencja nie stała się idealna
Polityka
Leszek Miller wieszczy koniec Polski 2050. „Szymon Hołownia sam się wykańcza”
Reklama
Reklama