Nie cichną polityczne komentarze po gruzińskim incydencie z udziałem Lecha Kaczyńskiego. A także – komentarze do tych komentarzy.
Posłów PiS oburzyły zwłaszcza słowa marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego (PO). Stwierdził on w poniedziałek w Polskim Radiu: – Jaka wizyta, taki zamach, no bo z 30 metrów nie trafić w samochód, to trzeba ślepego snajpera.
Jacek Kurski uznał, że ta wypowiedź „pośrednio wpływa na korzyść polityki rosyjskiej”. Tłumaczył też słowa Lecha Kaczyńskiego o prorosyjskim lobby w Polsce: – Stanowią je wszyscy, którzy kwestionują politykę prezydenta wobec Rosji.
Z kolei Zbigniew Girzyński skomentował w portalu Dziennik.pl: „Można być marszałkiem, można być też chamem”. Zacytował szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który podobne słowa miał wypowiedzieć o prezydencie. Choć Girzyńskiemu wydawało się, że parafrazuje słowa Janusza Palikota. Girzyński parafrazował też inne słowa Komorowskiego, nazywając marszałka „popłuczyną WSI”. Jak tłumaczył, Komorowski mówił o historykach IPN „popłuczyny endecji”.
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO zwraca uwagę, że Komorowski... przywołał słowa prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego, który odmowę udostępnienia samolotu prezydentowi przed szczytem UE nazwał „zamachem stanu”. – Powiedział wtedy, „jaki rząd, taki zamach”. Nie przypominam sobie wtedy protestów PiS – kwituje Niesiołowski.