Roman Ludwiczuk, senator Platformy z Wałbrzycha, do maja 2007 roku był prezesem grającego w ekstralidze koszykarskiego klubu Górnik Wałbrzych. Ludwiczuk przestał być szefem klubu, kiedy został prezesem Polskiego Związku Koszykówki. Nadal jest członkiem Górnika Wałbrzych i, jak twierdzi, tylko płaci składki. Ale po lekturze strony internetowej senatora, a dokładnie podstrony „kontakt z wyborcami”, można nabrać przekonania, że nadal ma w nim wiele do powiedzenia. Internauci zasypują go przede wszystkim pytaniami o koszykarski klub.
[srodtytul]Szybkie akcje[/srodtytul]
Według ustaleń „Rz” we wrześniu tego roku grupa działaczy klubu zmieniła formę prawną Górnika. Ze stowarzyszenia stworzono spółkę akcyjną.
30 proc. udziałów kupiła żona senatora Ludwiczuka, nauczycielka przyrody w wałbrzyskich szkołach i współwłaścicielka firmy produkującej plastikowe okna.
Wcześniej, bo już w czerwcu, zapadła decyzja, że Zakłady Koksownicze Victoria Wałbrzych (spółka Skarbu Państwa) staną się strategicznym sponsorem klubu. Z dokumentów w Krajowym Rejestrze Sądowym wynika, że Górnik poprzedni rok zamknął stratą w wysokości blisko 100 tys. zł i zobowiązaniami wobec wierzycieli w wysokości ponad200 tys. zł.