Stefan Niesiołowski komentował głośno z sali wymianę zdań między prezesem PiS i Bronisławem Komorowskim. W pewnym momencie zirytowany Jarosław Kaczyński zaatakował wicemarszałka. "Mogę tu przynieść pewną książkę i troszkę ją poczytamy publicznie. Będzie pan bardzo czerwony".
- Sypać w pierwszym przesłuchaniu w tak haniebny sposób to naprawdę fatalna sprawa - dodał.
[srodtytul]"Trzynastoletnie dziewczynki wytrzymywały tortury"[/srodtytul]
Jak tłumaczył później dziennikarzom "rzecz zna od wielu lat". "Jeśli ktoś robi z siebie nieustannie bohatera, a bohaterem nie był i prowadził działalność bez rozumienia i konsekwencji, a gdy przyszły konsekwencje zachował się tak jak się zachował powinien być w końcu publicznie zdemaskowany" - podkreślił.
W rozmowie w "Sygnałach Dnia" prezes PiS uściślił, że chodziło mu o "niedawno wydaną książkę o organizacji 'Ruch' i jej inwigilacji przez Służbę Bezpieczeństwa". "Zresztą, jak się okazało, bardzo niewielkiej inwigilacji, no i o tym, jak to dalej się wszystko działo po aresztowaniu pierwszych osób" - dodał J. Kaczyński. W 1971 roku w procesie członków "Ruchu" Stefan Niesiołowski został skazany na 7 lat więzienia.