Jedynym dowodem na istnienie Fotygi jest felieton o Gruzji, który napisała dwa tygodnie temu dla „Gazety Polskiej”. Gilowska pojawiła się jako „babcia Zyta” na zrobionym z ukrycia zdjęciu, które opublikował jeden z tabloidów. – To było koszmarne, mam taką minę, jakbym czuła, że za moimi plecami czai się kamera – mówi „Rz” Gilowska, przerywając wielomiesięczne milczenie. – Jestem już podwójną babcią, mam czteroletnią wnuczkę Olę i czteromiesięcznego wnuka Jasia.
Niedawno obie panie wspominał na brukselskim szczycie prezydent Lech Kaczyński. – Kiedyś miałem po jednej stronie minister Fotygę, a po drugiej stronie minister Zytę Gilowską. I pani kanclerz Angela Merkel się śmiała, że z samymi babami przyjechałem – powiedział ustępując miejsca przy stole ministrowi finansów.
Jeszcze rok temu o tych trzech bardzo ważnych dla rządu Jarosława Kaczyńskiego i samego PiS kobietach było nieustannie głośno. Zarówno z powodu zajmowanych stanowisk, jak i bardzo silnej pozycji u braci Kaczyńskich. A także barwnościi kontrowersyjności.
Fotyga – minister spraw zagranicznych i szefowa prezydenckiej Kancelarii. Gilowska – wicepremier i minister finansów, z przerwą na okres, gdy odbywał się jej proces lustracyjny. Gęsicka – minister rozwoju regionalnego, zarządzająca funduszami unijnymi.
[srodtytul]Rok Gilowskiej[/srodtytul]