– Bardzo szanuję i lubię pana prezydenta Sarkozy’ego, ale ja go nie napominałem i proszę, aby on mnie nie napominał – tak prezydent Kaczyński odniósł się do wtorkowej wypowiedzi prezydenta Francji. Nicolas Sarkozy, podsumowując francuskie przewodnictwo w Unii Europejskiej, powiedział, że Polska oprócz praw w Unii ma obowiązki i polski prezydent powinien podpisać traktat lizboński.

– Gdy tylko Irlandia zmieni zdanie, natychmiast go podpiszę – zapewnił Lech Kaczyński. Powiedział także, że sam ma kilka uwag do prezydenta Francji, choć podkreślał, że docenia gesty Sarkozy’ego, który odegrał pozytywną dla Polski rolę podczas negocjowania traktatu, „pomógł przy pakiecie klimatycznym” i „pięknie się zachował”, przyjeżdżając na miejsce katastrofy polskiego autokaru w Grenoble.

Prezydent dementował też wczoraj informacje RMF i „Dziennika”, jakoby był źródłem przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa w związku z tzw. aferą gruntową. – To, że ja byłem źródłem przecieku, jest absurdem – ocenił Lech Kaczyński.

Według mediów prokuratura ma sprawdzać, czy informacja o akcji wypłynęła podczas spotkania prezydenta Kaczyńskiego, biznesmena Ryszarda Krauzego i prawnika Adama Jedlińskiego. – Było takie spotkanie, powiedziałem o tym we wrześniu, ale ta sprawa nie była przedmiotem rozmowy i działałbym przeciwko własnym interesom – podkreślił prezydent.