Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia i jednocześnie szef Ruchu Polska XXI, uważa, że po wtorkowym głosowaniu koalicja z PO nie istnieje. Podobnego zdania jest większość radnych. Tylko politycy Platformy twierdzą, że deklaracja o współpracy nadal obowiązuje.
– To z winy prezydenta, prącego za wszelką cenę do uchwalenia trudnego budżetu, radni PO musieli się wstrzymać od głosowania – mówi europoseł Jacek Protasiewicz, szef dolnośląskiej Platformy. – W ostatnim czasie do budżetu i Wieloletniego Planu Inwestycyjnego wprowadzono bardzo poważne zmiany, których z nami nie skonsultowano. A zapis w deklaracji mówi wyraźnie: wspólne stanowisko przyjmowane jest po konsultacjach.Budżet jednak uchwalono, bo z umowy o współpracy wywiązał się drugi z koalicjantów Dutkiewicza – PiS.
– Radni ponoszą odpowiedzialność przed wyborcami, a nie politycznymi gremiami – apelował przed głosowaniem Dutkiewicz, sugerując, że zachowanie PO wynika z czysto politycznych pobudek.
Konflikt we Wrocławiu, który Platforma jeszcze niedawno określała jako swój bastion, wybuchł, gdy Dutkiewicz zgłosił własne ambicje polityczne.
– Zaangażowanie w ogólnokrajową politykę jest ze szkodą dla Wrocławia – twierdzą działacze PO. To oficjalna wersja. Nieoficjalnie politycy Platformy boją się, że Dutkiewicz buduje ugrupowanie Polska XXI, by wystartować w wyborach prezydenckich w 2010 r. i być może odebrać sporo głosów Donaldowi Tuskowi.