„Kiedy insynuuje się, że ja mam jakichś znajomych, np. w wymiarze sprawiedliwości, to bardzo dobrze, ale kiedy ja wskazuję, że druga strona ma bliskich znajomych w gronie dziennikarzy piszących o sprawie czy także w wymiarze sprawiedliwości, to źle” – napisał prezydent Sopotu Jacek Karnowski w liście otwartym do minister Julii Pitery. To reakcja na [link=http://www.rp.pl/artykul/107684,244627_Karnowski_zle_sie_zachowuje.html]wywiad, jakiego udzieliła „Rz” minister ds. walki z korupcją[/link].
Karnowskiego oburzyło również to, że ministrowie rządu Donalda Tuska nie reagują na sygnały o opieszałości kontroli prowadzonych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sam na działania biura poskarżył się m.in. ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu.
W wywiadzie, który wczoraj ukazał się w „Rzeczpospolitej”, Julia Pitera mówiła m.in., że Jacek Karnowski ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości w urzędzie miasta.
Sprawę tzw. afery sopockiej, w której pojawia się nazwisko Karnowskiego, od lipca 2008 r. prowadzi gdański Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej i CBA.