Asystentem PiS w tej komisji śledczej do niedawna był Piotr Bączek, członek komisji weryfikacyjnej WSI. Musiał zrezygnować, gdy zawieszono mu certyfikat dostępu do informacji tajnych w związku ze śledztwem w sprawie domniemanej korupcji w komisji weryfikacyjnej.
W ubiegły poniedziałek PiS zgłosiło na jego miejsce Bartosza Kownackiego. Do dziś Kancelaria Sejmu nie podpisała z nim umowy.
– Nie mamy asystenta, utrudnia nam się pracę pod pozorem konieczności przedstawienia CV i podania – skarży się Mularczyk.
Asystenci mają przeglądać dokumenty komisji – to ponad 500 tomów akt, 200 z informacjami niejawnymi i tajnymi. Dlatego muszą mieć poświadczenie dostępu do informacji niejawnych.
– Nie wyobrażam sobie pracy w komisji bez pomocy asystenta – mówi “Rz” Mieczysław Łuczak (PSL), wiceprzewodniczący komisji.