Najnowsze badanie preferencji wyborczych dla „Rz” może cieszyć polityków Platformy. Choć w drugiej połowie stycznia zaufanie do rządu spadło, gdy jednego z oskarżonych w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika znaleziono martwego w więzieniu, to teraz PO udało się odrobić straty z nawiązką.
Nie przeszkodziły temu wydarzenia z połowy lutego. Poparcie dla Platformy wzrosło o 2 punkty proc. mimo zarzutów wobec ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy i mimo słabnącego złotego.
– To wyniki mieszczące się w granicach błędu statystycznego. Ale zaskakuje, że nie spadają słupki PO, choć minione tygodnie nie były dla rządu pasmem sukcesów – mówi dr Jarosław Flis, politolog z UJ. Jego zdaniem nie bez znaczenia były obietnice premiera Donalda Tuska pomocy osobom, które mają kredyt hipoteczny, a straciły pracę. – Nacisk rządu na wejście do strefy euro też jest ważny dla zadłużonych we frankach – uważa Flis.
W gorszej sytuacji znalazło się PiS. W najnowszym sondażu o 3 punkty proc. spadła liczba jego zwolenników, choć w ostatnich trzech badaniach GfK Polonia notowania partii Jarosława Kaczyńskiego rosły.
PiS na przełomie stycznia i lutego rozpoczęło telewizyjną i billboardową kampanię wizerunkową, zorganizowało kongres, a Jarosław Kaczyński zaprezentował nowy wizerunek polityka wyważonego. W efekcie na początku lutego na PiS chciało głosować 28 proc. badanych, o 3 punkty proc. więcej niż na początku stycznia. Trend się nie utrzymał, poparcie wróciło do 25 proc.