Już tylko pięć tygodni dzieli nas od wyborów do europarlamentu, a układ sił na scenie politycznej nie ulega zmianie. Platforma ciągle jest niekwestionowanym liderem sondaży. Jej pozycji nic nie zagraża, choć poparcie dla partii Donalda Tuska znacznie zmalało w ciągu ostatnich dwóch tygodni – z 59 do 47 proc.
Czy to efekt spotu PiS „Kolesie”, w którym partia Donalda Tuska została przedstawiona jako grupa ludzi działających wyłącznie dla własnej korzyści?
– Uważam, że nie – mówi profesor socjologii Ireneusz Krzemiński. – Na poparciu dla PO zaważyła raczej sytuacja gospodarcza Polski, upadek stoczni i pożar w Kamieniu Pomorskim.
Poparcie dla SLD wzrosło o 3 punkty procentowe i wynosi 12 proc. Zdaniem Krzemińskiego Sojusz nie utrzyma długo takich notowań.
Na PSL chce głosować 6 proc. Polaków. To ostatnia partia, która ma szansę na wprowadzenie swoich przedstawicieli do europarlamentu. Lista centrolewicy pod wodzą Dariusza Rosatiego ma śladowe poparcie wyborców – 1 proc. Tyle samo osób chciałoby głosować na Samoobronę i LPR.