- Współczuję moim kolegom i koleżankom w PiS, z tej mąki już chleba nie będzie - mówił Dorn w radiu RMF FM. I podkreślał, że tych szans nie widzi szczególnie pod obecnym kierownictwem. - Współczuję wielu cennym ludziom w PiS-ie, ale większych nadziei na wyjście z dwudziestu, dwudziestu paru procent PiS w tej chwili nie ma - zapewniał polityk.
Pytany o plany założenia własnej partii, odpowiedział enigmatycznie: - Nie szukam miejsca w istniejących organizacjach. I ponieważ ostatnio zauważyłem, że mój cytat, którym często się posługuję, Demostenesa „słowo jest cieniem czynu”, uzyskał pewną popularność, więc powtórzę: „słowo jest cieniem czynu”. I pozostanę przy określeniach pytyjskich.
- Nie jestem już wygnańcem z PiS. Jeżeli się przestaje być wygnańcem liczącym na to, że się wróci, no to albo popada się w kwietyzm i bezczynność, albo chwyta się miecz w rękę i szuka się drużyny, żeby wyrąbać sobie królestwo - uściślił Dorn.