– Mamy kryzys demokracji – stwierdził wczoraj w TVP Info prezydent. Do takiej oceny skłania go ostatni „wysyp afer”.

W opinii Lecha Kaczyńskiego zarówno w sprawie sprzedaży majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie, jak i w tzw. aferze hazardowej zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa. Jego zaniepokojenie budzą też pomysły PO dotyczące składu komisji śledczej w sprawie afery hazardowej. – Jeżeli szefem komisji będzie polityk partii rządzącej i koalicja będzie miała w niej większość, to będzie to można określić jako żart – mówił Lech Kaczyński.

Prezydent za skandaliczną uznał decyzję premiera o odwołaniu szefa CBA Mariusza Kamińskiego. – Wykrył dwie afery, które dotykają wysokich rangą urzędników państwa, i za to został usunięty. Żadnej innej prawdy nie ma – podkreślał Kaczyński.

Głos w tej sprawie zabrał też po raz kolejny Mariusz Kamiński. Stwierdził, że nie zastawiał na premiera pułapki, i zarzucił Donaldowi Tuskowi mówienie nieprawdy. – Osoba, która jest premierem, ale dla mnie już przede wszystkim liderem partii, rozmija się z prawdą – powiedział w TVN 24. – Wykażę to przed komisją śledczą – zapowiedział.

Kamiński dementował informacje o tym, że CBA zlecono nadzorowanie sprawy sprzedaży stoczni.